31.5.09

Wyższa Szkoła Żenowania

Szymon Majewski zaprosił ostatnio do swojego show Daniela "Na pal ze znieczuleniem nawlekanego" Olbrychskiego i Dorotę "Pogodynkę co Porshe wygrała" Gardias-Skórę. Ale jurciopan nie o tym lecz o pewnym gadule w radiu, co dzień później się nad tym rozwodził. To był, blogerska rzetelność kazała sprawdzić, Tomasz Kin z Roxy FM, stylem przypominający nieco Kubę Wojewódzkiego. Po panu Danielu przejechał się powierzchownie całą złośliwość skupiając na ślicznej pogodynce. Wytknął jej słabą zdolność improwizowania przed kamerą czyli tzw. szycia. Prorokował przy tym rychły zmierzch jej kariery lub najwyżej, że skończy prowadząc program "Na plażę z gwiazdami". I tu naszykował dla biedaczki okrutną pointęW nadmorskich kurortach – powiada – dochodzi do kontaktów z ludźmi i oby pani Dorota nie skończyła jak bohaterka kawału, w którym na dyskotece do DJ-a podchodzi szerokie karczycho i zagaja "Gościunio, graj no trochę wolniej bo mi się świnia poci". Żenujące? Wcale nie, po prostu mocne. Pan redaktor Tomasz Kin wcześniej pouczył nas co jest prawdziwie żenujące. Otóż okazało się, że Pani Pogodynka śpiewała kiedyś na weselach i Szymon dał jej okazję zmierzyć się po latach z "Mydełkiem Fa". Pełna profeska! Głos czysty i melodyjny, Szymek udaje, że gra na klawiszach, pan Daniel zjada oczami piosenkareczkę, jest wesoło. Ale nie dla wszystkich – w domu pana redaktora Tomasza Kina zaległa wtedy śmiertelna cisza spowodowana przez najwyższy stopień zażenowania. Po zakończeniu swojego wywodu pan redaktor, jeszcze niejako na odtrutkę po tym wspomnieniu puścił Prodigy, a że kończyła mu się już audycja, to po wybrzmieniu utworu, będąc jeszcze pod jego wpływem, pożegnał się ze słuchaczami death-metalowym rzężeniem: " To koniec, już koniec, konieeec Teleranka (nazwa audycji)". Żenujące? A gdzie tam.

30.5.09

Prowokacją w nich!

Jak wiadomo największego rasowego fioła ma Benneton. Był już w tym męczący, a formuła wypaliła się więc ostatnio jakby oklapł i jeśli w przyszłości znowu zaprowokuje to pewnie w jakimś innym temacie.

Za bazę posłużyła ta reklama:

biały – bielszy – blady

Gdy Sylvio Berlusconi zażartował o prezydencie Obamie, że jest "ładny, młody i opalony", cały postępowy świat uznał to za wielką gafę – gazeta.pl podaje:
Sprawa wywołała medialną wojnę we Włoszech. Centrolewicowa "La Repubblica" pisze o "ukrytym rasizmie" Berlusconiego oraz jego knajpianym poczuciu humoru, z racji którego "wszyscy z lękiem czekaliśmy, kiedy coś palnie na temat koloru skóry nowego prezydenta USA".
Jak jurciopan sięga pamięcią nie było ani jednej relacji dziennikarskiej, która nie zachłysnęła by się czarnym (półczarnym, żeby być ścisłym) pochodzeniem najpierw kandydata, a potem prezydenta. Czyli cieszmy się ale nie żartujmy! jurciopan dziwi się oburzeniu politpoprawniaków – wypowiedź Berlusconi'ego tak naprawdę ma ciepłe zabarwienie, na które ten mulat nie zasługuje. Najlepiej kwituje nowego prezydenta USA nieomylny JKM:
Moja niechęć do Obamy to po prostu kwestia koloru... ...nie cierpię Czerwonych - czy jest to Kwaśniewski, czy Hitler - czy Pol-pot czy Ségolène Royal... Dobry Czerwony to martwy Czerwony – i tyle.
Dodajmy, że czerwone media trąbią tylko na pokaz o wspaniałościach związanych z wielokulturowością i mnogością ras, natomiast ich robota jest jak zwykle na opak – wymachując pałą antyrasizmu nad głowami normalnych ludzi wytwarzają psychozę, która ma ich tak naprawdę oślepić na kolor skóry.
...
A wracając do dobrego, Białego Murzyna (żart à la Berlusconi) – Salif Keita zaśpiewał w Zabrzu, a jurciopan się nie spóźnił i nacieszył ucho. A mogło być inaczej, bo choć jurciopan mknął gierkówką ile wlezie to i tak miał przeszło godzinny niedoczas już na wyjściu. Na szczęście w sukurs przyszła mu polska wódka, tzn. Salif tak się w niej rozsmakował w przeddzień koncertu, że ta kazała mu odchorować wszystkie emocje finału wszechlig. W rezultacie było 2-godzinne opóźnienie, Salif Keita był jeszcze bledszy niż zwykle, a jego głos naznaczyło cierpienie. Ale profesjonalistów poznaje się także po tym, że nawet niedysponowani trzymają poziom.

Wciąż czekamy na materiał zdjęciowy...
c98575fbd673057c976617fcbce7abe1

29.5.09

Graficzna teza postawiona...


... ale jakieś dywagacje tekstowe chyba już jutro. I raport z koncertu Białego Murzyna też. Sie działo :) jak zwykł mawiać imiennik jurciopana (nazwijmy go roboczo antyjurciem).

28.5.09

Gotowi na czerwiec?

Już wczoraj był unik, a dziś niech zadziała comiesięczny ratunek w postaci karty kalendarza. Taka gorąca końcówka maja...

UWAGA – JKM ogłosił nowy konkurs! Temat: "Konkurs obrazujący trudną, niewdzieczną, mozolną i niskopłatną pracę CEPa* walczącego o miejsce Polski w Europie, równouprawnienie kobiet, z przesądami, a także faszyzmem, nazizmem, rasizmem i xenofobią"

*CEP – Czcigodny Euro Poseł [wyjaśnia jurciopan]

27.5.09

Złoty głos Afryki

Jutro jurciopan będzie się odchamiał na koncercie murzyńskiej muzyki – wystąpi Sali Keita. Poza tym, że bardzo ładnie śpiewa to jeszcze jest albinosem i wywodzi się z książęcej rodziny.



Sali był już w Polsce kilka lat temu, również na Śląsku [tym razem wystąpi w Zabrzu], i był bardzo zdziwiony dlaczego w Polsce jest tak mało murzynów. Bezpośredniość godna książęcej krwi! Ciekawe czy w czasie tej wizyty odczuję jakąś poprawę? ;) Grunt, że jak zapewnia slogan całego festiwalu, muzyka nie jest czarno-biała!

Banerek zaczerpnięty ze strony [www.dmit.com.pl]
Czy font, którym napisany jest wykonawca to aby nie Klavika?

26.5.09

Za mało kaszany w kaszanie

Rzecz będzie o kaszanie czyli kaszance i to jest właśnie rozwiązanie drugiej części zagadki. Jeśli ktoś stwierdzi, że okrągła forma bardziej przypominała czarny salceson to jurciopan zripostuje, że prawdziwa, wzbogacona kaszanka, taka z Raczynowa w Sieradzkiem, z kawałkami podrobów – to te kwadratowe formy, które jurciopan niesłusznie wydłubywał za młodu – wygląda właśnie tak jak treść kopca Krecika.
...
REKLAMA [link]:
klient – BZ WBK
agencja reklamowa – GPD Advertising
celebryt – Danny DeVito
pomysł (prawie tak stary jak jurciopan) – zaproszona zostaje gwiazda ale gospodarze ją zlewają, kamera jej nie lubi

W latach siedemdziesiątych był Muppet Show, gość specjalny – Steve Martin [prawie cały odcinek pod tym linkiem]. Pomysł polegał na tym, że występ gwiazdy został odwołany i Steve przez cały czas nieformalnie i nieporadnie szwendał się po scenie i po kulisach. W rezultacie powstał jeden z lepszych odcinków Muppet Show. Możliwe, że było coś wcześniej w tej konwencji ale...

... to nie ma być demaskacja plagiatu. Normalka – ktoś kiedyś wymyślił coś odkrywczego i potem całe pokolenia jadą na pewnym kanonie tematycznym (zresztą reklama bardzo często karmi się odpadkami). Ale trzeba to jakoś ubogacić po drodze!

Problemy z wymówieniem polskich wyrazów to humor rodem z przygód Franka Dolasa ale był zalążek tego "coś" co mogło pomóc tej reklamie dołączyć do grona, jeśli nie świetnych reklam, to przynajmniej tych cytowanych – KASZANA. Z tą komiczną nieudolnością u DeVito. Zdaniem jurciopana ten walor nie został odpowiednio wyeksponowany i pociągnięty w następnych odsłonach. Jest wiele, wnerwiających wręcz reklam (Żywiec), których treść się zapomina ale długo jeszcze cytowane są zaczerpnięte z nich powiedzonka i zwroty ("prawie robi wielką różnicę", "takie rzeczy tylko w Erze"). Za mało! Za mało "kaszany" było w tej, jakby nie patrzeć, kaszaniastej reklamie.

No pewnie – Krtek!














Teraz to takie proste, co nie? I było proste. A w poprzednim tytule to nie była żadna literówka tylko wdrukowana podpowiedź – wrsek, wrs to wrys właśnie po czesku.

wrsek wieczorkiem...


... ale żeby jurciofani nie odchodzili z kwitkiem, zagadka! Co to jest? Skąd pochodzi, z czego została wycięta ta okrągła próbka?

Osoby nieśmiałe oraz bojące się kompromitacji proszone są o udzielenie odpowiedzi w myślach. Osoby ambitne oraz nudzące się niech odgadną z czym się to to jurciopanowi kojarzy i... o czym będzie wrys. Niemożliwe? Gdyby Kolumb tak myślał to nigdy nie dopłynął by tam gdzie dopłynął! Choć nie zamiarował dokładnie tam...

Rozwiązanie pierwszej części zagadki jeszcze w godzinach pracy biur i geszeftów.

24.5.09

Czy można powabnie agitować?


Definitywnie tak! Co prawda Kubica trochę nie tenteges ale to nie jego wina i z pewnością wkrótce się to odmieni, więc jurciopan po wcześniejszej, sztywnej agitce [poniżej], przygotował ten oto odlotowy plakat wyborczy. Zwłaszcza buntownicza młodzież nie kupuje jak jej się mówi co i jak ma robić. Trzeba użyć podstępu, żeby skupić uwagę młodego wyborcy na celu – on może nie zapamiętać nazwy partii nie wspominając o jej programie, a nawet zapomnieć numer listy ale na pewno zakarbuje sobie tak modny termin jak pole position!

...
JKM to oczywiście także polityk i jeden z założycieli Unii Polityki Realnej, a ta startuje w nadchodzących wyborach mając pole position czyli listę nr 1 – nie dowiecie się tego z oficjalnych przekaziorów!

Wolność • Własność • Sprawiedliwość

Między nami blogerami czyli "Sprawiedliwość c.d."

jurciopan na swój sposób zajął się nią [tutaj], a przytoczone przykłady zaciekawiły Niebylekogobrydżystę i cybernetyka; uczestnika seminarium Teorii Podejmowania Decyzji profesora Klemensa Szaniawskiego; Przewodniczącego sekcji Socjocybernetyki w Polskim Towarzystwie Cybernetycznym; członka wielu towarzystw, m.in. PTE, TNOiK, PTCyb, czyli pisząc w skrócie Janusza Korwin-Mikkego. Naukowe rozwinięcie wrysa znaleźć można T-U-T-A-J.

23.5.09

Strachy na Lachy

Tytus de Zoo, choć jeszcze nie w pełni uczłowieczony, to jednak trzeźwo zauważył, że skoro nie jest koniem to niby dlaczego miałby się bać końskiego szkieletu?



Identycznie jest z wyborczym spotem hiszpańskich socjalistów, w którym straszą sobie podobnych konsekwencjami nie pójścia do urn.



Dla jurciopana to sam miód na serce, a za "straszaków" robią tam:

1) ksiądz z Polski snuje wizję Europy z jedną religią – ach, gdybyż to była częsta postawa, gdzie dziś szukać duchownych z jajami, którzy żarliwie dążą do tak postawionego celu, plwając na wszelkie dialogi

2) Angielka przekonuje, że służba zdrowia powinna być prywatna – amen Siostro!

3) włoski rolnik mówi, że ten cały global warning to ściema – czy nikt nie zresetował twórców tej reklamy? W to już nawet chyba sami socjaliści nie wierzą!

4) niemiecki skinhead twierdzi, że homoseksualizm to choroba – a jużci ale coś za mało się stara, najhuczniejsze homo-balangi właśnie w Berlinie

5) Hiszpan dostał rolę prezia, który jest za możliwością zwalniania z pracy – HURA!!! Hmm, ziomala obsadzili jakby łagodniej, znaczy się, że to narodowi socjaliści!

6) francuska matrona opowiada się za karą śmierci jurciopan tak ją polubił, że nie przeszkadza mu nawet jak śmiesznie prostuje mały palec trzymając łyżeczkę! ;)

Osobną sprawą jest obrażanie się za tego księdza, że niby stereotyp, że złą łatkę przyklejają. Ale znowu – kto ma się czuć obrażony? Chyba tylko polscy socjaliści, że ich hiszpańscy kamraci za nieudolność punktują, że na ich terenie tak się czarni zalęgli! Zresztą, tak się ciskamy, że za mało nas w rocznicowym spocie przygotowanym przez Komisję Europejską, a tu nas za friko i bez łaski umieścili, chwalebną ostoją katolicyzmu czyniąc.
...
Rarytasik napotkany na sfora.pl

22.5.09

Uwaga - spostrzeżenie

jurciopan się nie spodziewał, że dziś licznik tak podgalopuje, już 4981! Kto już był na blogu i martwi się, że zaliczył tyknięcie i nie ma już szans na nagrodę, myli się – wystarczy pozostać z jurciopanem i odświeżać od czasu do czasu stronę, a gdy wybije 5000, nawet za sprawą kogoś innego – łaps skrinem i na jurcio.blogspot.com – kto pierwszy ten lepszy!

v v v
JEST ZWYCIĘZCA! Oto jak wygląda screen ekranowy. Kto by się spodziewał! jurciopan obdarzy teraz szczęściarza swoimi względami. Jak widać na załączonym obrazku On już sycił swe oczy jurcio-t-shirtami!



Oto co dla siebie wytypował.

Jakiś dodatek?


W każdym razie jurciopan wstrzymał olbrzymie chińskie zamówienie na torebki, trzeba najpierw ujednolicić kampanię promocyjną pod względem wizualnym.

No, może jakiś T-shirt zostanie wydrukowany na próbę, kto wie. Zwłaszcza, że wielkimi krokami zbliża się rocznica 5000 WEJŚĆ! Kto uchwyci ten moment przy pomocy screen'a ekranowego i jako pierwszy prześle na jurciopan@gmail.com może liczyć na nagrodę i nie wykluczone, że będzie to właśnie koszulka. Wzór do uzgodnienia w jurciobutiku [link].

...
Podziękowania dla wiernego jurciokrytyka, który podzielił się swoim torebkowym skojarzeniem po wczorajszym wrysie i zainspirował dzisiejszy – więcej nam trzeba takich zuchów!

Modelka wypożyczona z Antik Batik.

20.5.09

Teraz ..... my!


jurciopan w sumie się martwi, że zmajstrował nowe logo wspierające promocję polskich obozów koncentracyjnych – trochę to jest nie w zgodzie z wzorcowym modelem budowania marki – boi się teraz, że akcja odniesie odwrotny skutek i potencjalni klienci zaczną preferować inne koncłagry zamiast polskich albo po prostu dostaną pomieszania zmysłów.

A to jeszcze nie koniec możliwości interpretacyjnych jurciopana...

Dotyczy: [link_1][link_2]

jurcioverticale

jurciopan właśnie złożył na pewien mini-konkurs swoje "ja" ale nie jest taki, żeby kisić obrazka i chwalić się dopiero jak coś z tego wyniknie – jego goście już dziś mogą obcować z pionową* wersją jurciopana.
*format wymuszony przez organizatora

19.5.09

Chcieli... to będą mieli

Nowa akcja promocyjna na wp! [link]

jurciopan ochoczo się przyłącza! Na razie przypomnienie starego wrysa [tu], ale już jutro wieczorem, a najdalej pojutrze w pierwszej połowie dnia – garść całkiem nowych materiałów promocyjnych. Poprzednie logo było [tu].

Pełne zezwolenie jurciopana na zasysanie graficzek i rozsyłanie po znajomych – bez licznej ferajny nie ma zabawy! Kliknij, żeby powiększyć ;)
(zdjęcie-składnik: "Brama Auschwitz" fot. Muzeum Auschwitz)

18.5.09

Bójta się wójta

Coś prosto z sieci – różni cwaniacy kombinują jak tu zakpić z Benedykta XVI i preparują kąśliwe obrazki, jurciopan wybrał taki jeden półzłośliwy i dodając tekst przemienił go w narzędzie ewangelizujące!
Zło dobrem zwyciężone :)


B16 wrócił do bazy

Zakończyła się papieska pielgrzymka do Ziemi Świętej. Żydzi, trzeba uczciwie przyznać, podejmowali Ojca Świętego całkiem przyzwoicie. Mieli parę wątów, że tu nie przeprosił, a tam nie potępił, wiadomo, im się nigdy nie dogodzi na maksa, ale generalnie zachowali cywilizowany respekt wobec, jeśli patrzeć z ich perspektywy, zwierzchnika chrześcijańskiej sekty.

Sam Następca Piotra też nie dał nam powodów do zmartwień dzielnie trzymając fason. Raz tylko napiętnował grzech antysemityzmu ale to już taki folklorystyczny kanon, wyżebrany przez starszych braci jeszcze za czasów pontyfikatu Naszego Papieża, żeby z grzechów "zwyczajnych" wyłonić specjalną podkategorię grzechów zadawanych jednemu, specyficznemu narodowi.

Co prawda, w czasie pielgrzymki, pewne niezależne kręgi starały się zepsuć atmosferę sięgając do wojennego epizodu młodego Józefa Ratzinger'a, co spowodowało z kolei pośpieszną reakcję papieskiego rzecznika prasowego i wtedy jurciopan zaniepokoił się nie na żarty ale okazało się, że niepotrzebnie – jest pewne na stówkę, że Papież ma uregulowany stosunek do służby wojskowej, na zew ojczyzny odpowiedział i hańbiącej dezercji nie popełnił!
Reagowanie na zaczepki prowokatorów to tylko niepotrzebna, zdaniem jurciopana, ekwilibrystyka jego PR-owców.

...
Jako wrys grafika, która już tu gościła – jurciopan dziś także uważa, że nie pomylił się co do osoby Pancernego Kardynała w 2006, gdy powstawał plakat.

17.5.09

Rewolucja – post scriptum

jurciopan w weekend był pytany czemu się czepia tej zabawnej reklamy ale tłumaczył to sobie tym, że niektórzy są "za młodzi", żeby "pamiętać" jak to wtedy było. Zresztą subtelne delikatności to jedno (kat plujący na zwłoki straconego), a kwestie ideowe drugie. Właśnie – bojownicy o wolność od hipokryzji będą nam serwować kolejne dawki mocnych wrażeń, tak że za jakieś 2 lata zobaczymy kulającą się głowę i nawet nie drgniemy – ale jak jurciopan ma się uodpornić na konflikt klasowy? Będąc naturalnym rojalistą, który wzdraga się gdy słyszy o rządach demokratycznego luda, a prezentację Simby w "Królu Lwie" ogląda ze ściśniętym gardłem?













© Disney

...
Jutro obszerny raport pielgrzymkowy – musi starczyć także na wtorek.

15.5.09

"słów komentarza"

Przede wszystki jurciopan nie lubi gdy motłoch się buntuje i obcina królowi głowę. A także arystokracji – nawet jeśli jest zepsuta – i wreszcie prostemu ludowi. Tak, rewolucja (anty)francuska nie była draką wyłącznie pomiędzy dołem i górą. W prowincji Wandea doszło do regularnej eksterminacji ludności chłopskiej, która ujęła się za Religią i Królem. Oto cytat dający pojęcie o tym co się wtedy działo [źródło]:
Kapitan „demokratycznych” wojsk republikańskich pisał do domu: „Gdziekolwiek się udajemy, niesiemy pożar i śmierć. Wiek, płeć, nic się nie liczy. Wczoraj jeden z naszych oddziałów spalił całą wioskę. Pewien woluntariusz własna ręką zabił trzy kobiety. Co za wojna. Gwałt i barbarzyństwo posunięte do ostateczności. Widziano żołnierzy niosących dzieci na bagnetach albo pikach, przebitych przy matczynej piersi razem z matką (....)”

Szacuje się, że w Wandei zginęło od 200 do 400 tysięcy ludzi. Pełniejszej wiedzy dostarczy książka "Ludobójstwo francusko-francuskie. Wandea – departament zemsty" Reynald'a Secher'a.


Wracając do meritum – co jest niestosownego w reklamie "Rewolucja"? Spotowi Simplusa nic nie brakuje jeśli chodzi o warsztat. Jest logiczną kontynuacją [link] bardzo zgrabnej parodii horroru "Inni" (The Others) z Nicole Kidman, jednak trąci taniochą, bo sięga po efekt naruszenia tabu. Pod płaszczykiem humorystycznego pastiszu kryje się ponura celebracja masakry, która na zawsze zmieniła bieg ludzkości.

...
Odkąd jurciopan zetknął się z branżą reklamową, słyszy biadolenie kreacji – "My byśmy zrobili super-reklamę à la zachodnia ale nam klient nie pozwala, bo ciemny". Ten Klient pozwolił na wiele ale jak widać obdarowanemu nie zawsze wychodzi to na dobre – więcej delikatności i wyczucia, apeluje jurciopan! Siła "mocnej reklamy" tkwi gdzie indziej.

Zamiast "słów komentarza"





14.5.09

To już nie jest śmieszne


W każdym razie nie dla jurciopana.
Parę słów komentarza do tej poronionej reklamy później. Może jutro.

wrys spreparowany za pomocą ryciny z tego bloga.
POS-ik zaczerpnięty stąd.

Skok w przyszłość:
[link_1]
[link_2]
[link_3]

13.5.09

Ludzka strona jurciopana

To miał i dalej ma być blog nieosobisty, żaden tam pamiętnik czy ckliwy wyciskacz łez ale jurciopan jest do tego stopnia dziś zajęty, iż może jedynie podzielić się refleksją nt odcinka House'a, który właśnie sobie bezwstydnie zaliczył – N-I-E-S-A-M-O-W-I-T-Y!


jurciopan generalnie nie cierpi seriali – tasiemce karmią się tym co wartościowe w prawdziwych filmach ale są jedynie ich przesłodzoną kalką – i toleruje tylko trzy: Twin Peaks, King of the Hill (to animacja więc w zasadzie całkiem inna kategoria) i właśnie House. Na marginesie pisząc, House czerpie mocno z lynch'owskiego Twin Peaks ale można mu to wybaczyć bo robi to umiejętnie i z szacunkiem dla praojca wszystkich współczesnych wdechowych seriali.

Na uwagę zasługuje też czołówka House'a [link], mocno anatomiczna, a jak jurciopan pisze anatomiczna to ma na myśli blog streetanatomy, który niedawno publikował jego neony [link] ale w tej kwestii jeszcze milczy więc chyba będzie potrzebna interwencja.

W każdym razie, jeśli wróg będzie chciał uderzyć to zna już słabość jurciopana. Całe szczęście, że sezon 5 właśnie się skończył więc będzie można odbudować dyscyplinę.

11.5.09

Na odcinku walki z niesprawiedliwością

Trochę już za późno na jakieś ruchy bo rejestrowanie partyj do nadchodzących wyborów zakończone ale jurciopan dopiero wczoraj wymyślił PiS, czyli Porządek i Sprawiedliwość. Można by ugrać trochę głosów dzięki dezinformacji od Kaczorów, a tak pewnie już nie będzie okazji. No, a porządek chyba nawet ważniejszy od prawa, które wiadomo: niestabilne, nieszanowane, nieprzestrzegane, głupie, niejasne itd. Taki porządek to coś u podstaw, my sami możemy mieć na niego wpływ. Weźmy np. porządek w kolejce na stacji benzynowej. Czynne są dwie kasy i stoi jeden ogonek. Gdy w którejś kasie zwolni się miejsce, podchodzi następny z kolejki. I to jest sprawiedliwe! Czasami zdarzy się jednak, że ktoś nie zechce zauważyć przyjętego porządku lub stłumił w sobie umiłowanie sprawiedliwości i stanie konkretnie pod którąś z kas ignorując ogólną kolejkę, udając, że tamta stoi tylko do tej drugiej kasy. W ten sposób, mimo że przyszedł później od innych, udaje mu się "wydymać" nawet do kilku osób! I to jest niesprawiedliwe! Rzadko ktoś protestuje. Widocznie suma niezadowoleń osób "wydymanych" pozostaje w zgodnej równowadze z satysfakcją "dymającego". Ale dlaczego? – pyta jurciopan. Może dlatego, że ta minuta więcej nie robi różnicy ale może dlatego, że zobojętnieliśmy przez lata na jawną niesprawiedliwość zawartą w kodeksie ruchu drogowego pt. skrzyżowanie równorzędne. Jak to działa – podjeżdża ten "dymany" bo ma kogoś po prawej, puszcza go. Nagle znowu ktoś się pojawia po prawej więc ten po lewej dalej stoi zgodnie z przepisami. A potem znowu. Trzeba stać aż prawa strona się całkowicie wyprztyka. Tymczasem w USA, skrzyżowania równorzędne w których, każdy ma "stopa", działają w ten sposób, że podjeżdżający musi stanąć, po czym rusza ten, który podjechał pierwszy. Innymi słowy – o kolejności przejazdu decyduje kolejność "zameldowania się" na skrzyżowaniu. I to jest sprawiedliwe! Takimi drobiazgami zająłby się PiS.

...
Ilustrację pod roboczym tytułem "S...j do kolejki dziadu!" jurciopan zaczerpnął z innego bloga [link].

Rozterki demofilów




10.5.09

Zbożna inicjatywa


dziękujemy = już wystarczy

To właśnie mają na myśli inicjatorzy akcji gromadzenia życzeń dla Gazety Wyborczej na 20-lecie istnienia. Każdy może coś od serca dorzucić na stronie www.dziekujemy.pl, a cały pakiet życzeń zostanie wysłany 4 czerwca na ulicę Czerską. Akcja skrojona bardzo profesjonalnie, sama jubilatka by lepiej nie potrafiła – serce rośnie.

Doskonały key visual opiera się na najnowszej reklamie Gazety. jurciopan pisał o niej TUTAJ, a że chodziła mu wtedy po głowie jeszcze jedna wariacja graficzna na ten temat, to teraz jest dobry moment, żeby ją zamieścić – wiedzcie, że wg Stanisława Michalkiewicza Gazeta Wyborcza to "żydowska gazeta dla Polaków". Jeśli ktoś chce poznać racje ludzi, którzy podzielają tą definicję to TUTAJ jest tekst w sam raz.

8.5.09

Dirty już nie jest trendy

Manipulacji wizualnych ciąg dalszy. Były polityczne sprzed stu lat [wrys], są też popularno obyczajowe we współczesnych filmach. Gwiezdne Wojny, ikona pop-kultury rozrywkowej (w głowie się jurciopan'a nie mieści jak przed laty Wyborcza mogła dać jedynie dwie albo trzy gwiazdki temu filmowi, widać redaktorzy nie otrzymali zawczasu dokładnych instrukcji) – George Lucas z wielkim szumem wziął się za odrestaurowywanie taśmy, dorabianie nowych scen i efektów specjalnych by dać fanom nową, lepszą Edycję Specjalną. Pod tym płaszczykiem, jakby wstydliwie, ukrył jedną korektę natury obyczajowej. Na obrazku widać jak bounty hunter przydybał Hana Solo w knajpie na jakiejś zakazanej planecie by dostarczyć go do mściwego Jabby. W wersji pierwotnej w trakcie gadu gadu, Han Solo na zimno strzela do łowcy pod stołem jako pierwszy, w wersji poprawionej została dorobiona dodatkowa smuga, żeby wyglądało, że to bounty hunter strzela pierwszy – czyli Solo wypada na tym tle honorowo, po kowbojsku itd. Zostało to opisane TUTAJ ale jurciopan szczyci się samodzielnym odkryciem tej machlojki wiele lat temu. Udało mu się nawet zagiąć tym spostrzeżeniem gościa od IT, który znał nazwy wszystkich planet i imię bounty hunter'a ale tego nie zauważył.

Innym tego typu przypadkiem, na mniejszą skalę, jest Brudny Harry – pierwszy z serii. jurciopan (głupio zaczynać zdanie od jurciopan, którego pisze się z małej litery) miał kiedyś okazję zobaczyć ten film w polskiej TV, mając świeżo w pamięci wersję z taśmy VHS nabytej w markecie. Okazało się, że scena, w której Callahan nadużywa swojej władzy i torturuje leżącego na murawie stadionu psycho-killer'a Scorpio depcząc mu po ranie, została bardzo mocno skrócona. I nie było tu mowy o cenzurowaniu krwawych jatek, scena była bardzo nastrojowa (zresztą, nie takie rzeczy się pokazuje w TV!), stwierdzono zapewne, że stróż prawa nie powinien za bardzo sobie folgować.

...
To tyle na dziś. W dodatku jurciopan wywalczył sobie ostatnio (konkretnie jurcio od pan'a) przywilej socjalny polegający na weekendowych pauzach. Chyba, że stanie się coś naprawdę godnego uwagi...
...
Dla fanów gwiezdnej sagi ciekawy LINK.

6.5.09

Rogatka 2 – jurciopan cierpi za ekologię

Kto czytał i oglądał wrys pt "Rogatka" ten z pewnością chętnie pozna dalszy ciąg przygód, a kto nie zakosztował jeszcze tej dramatycznej historii, a chce się przygotować do sequel'a, którym jest dzisiejszy wrys, może kliknąć TUTAJ.

Jak co rano, z pociechami na tylnej kanapie, jurciopan opuścił swoje mieszkalne getto kierując się na rogatkę. Znów tam byli! I jak się zaraz miało okazać była to nowa, zmutowana generacja agentów Smith'ów. Panowie z lizakami, nie spiesząc się, wyławiali z leniwego nurtu porannego korka co bardziej podejrzane sztuki. Jeśli jakaś rybka wymknęła się z sieci to na kolejnej krzyżówce już miał ją w saku agent specjalny z jednośladem. Tak też było z jurciopan'em, który wyczekał odpowiedniej chwili i tak jak poprzednim razem przeciął rogatkę na wprost ale wpadł w pułapkę. Ach, co to był za agent – czysty aryjczyk! Dwoił się tam i troił, sprężysty, ze świdrującym spojrzeniem i silnie zarysowanym podbródkiem – do komando motocyklowego nie werbują byle ułomków. Najpierw kazał wydychać powietrze do miernika, a potem zażądał prawa jazdy po czym skoczył dalej jak w transie zatrzymywać kolejne samochody. Budził przy tym grozę – jeden raz, gdy był odwrócony, jakiś kierowca podjechał, a gdy go ujrzał dał do dechy ignorując przepisy i zostawił za sobą tylko tuman kurzu oraz protestującego jegomościa, który zgodnie z regułą prawej ręki miał przecież pierwszeństwo. W tym czasie jurciopan bardzo teatralnie udawał, że szuka swojego prawka, a na kolejne zapytania gdzie je ma odparł, że chyba w innych spodniach. Zatrzymane! Za co?agent próbował groźnym głosem wydusić z jurciopan'a prawdę – Za alkohol? Za punkty?

Co miał mu odpowiedzieć jurciopan? Że za ekologię? No tak – jurciopan chciał mieć na zawsze ekologiczne, papierowe prawo jazdy ale ze 2 lata temu jakiś inny agent mu je bezprawnie zarekwirował i kazał wyfasować sobie nowe, ze wstrętnego plastiku. Nie mógł przecież liczyć, że zrozumie to agent-służbista. Na szczęście okazało się, że nawet w nim tlą się ludzkie uczucia – Zawozi pan dzieci i wraca, tak? Jakieś pół godziny i widzę pana tu z prawem jazdy, tak? – usłyszał z ust mudurowego jurciopan zaś z jego oczu wyczytał – Szerokiej drogi parchu i niech cię już nie oglądam.

Od tej pory jurciopan będzie już bardzo ostrożny w stosunku do ekologii...

5.5.09

Auschwitz miejscem kultowym

Można śmiało przyjąć, że Auschwitz stał się miejscem kultowym. Żeby lepiej zrozumieć pojęcie kultowości przyjrzyjmy się definicji filmu kultowego z Wikipedii:
Film kultowy – film, który dla pewnej grupy odbiorców jest na tyle ważny, że utożsamiają się z nim i przenoszą z niego pewne wartości, wzory zachowań, zwroty językowe do swojego życia. Grupa ta może być na tyle duża, by przekazywać potem te zachowania społeczeństwu.
Do filmów kultowych zalicza się m.in. "Mechaniczna pomarańcza" Stanley'a Kubrick'a wg powieści Anthony'ego Burgess'a. Jeśli ktoś jeszcze nie otoczył jej kultem to jurciopan objaśnia – jest to historia zwyrodniałego młodzieńca Alex'a i jego szajki znajdujących przyjemność w przemocy czyli ultra kuku (kultowość potwierdzona – jest cała masa naśladowców w robieniu ultra kuku). Alex trafia w końcu do więzienia gdzie załapuje się na nowatorski program resocjalizacyjny polegający na oglądaniu pod przymusem sfilmowanych scen przemocy, aż do przesytu. Wśród nich są także stare dokumentalne filmy pokazujące niemieckich nazistów, tzw nazi. Taka kuracja, doprawiona odpowiednim farmaceutykiem, sprawia, że później nie jest w stanie nawet pomyśleć o przemocy bez uczucia nudności.
Ale do rzeczy – wp doniosła wczoraj [link], że powstał plan resocjalizacji więźniów polegający na oprowadzadzaniu ich po obozie Auschwitz-Birkenau. Ewidentnie doszło tu do zarażenia się kultowością od proroczego Burgess'a! Co prawda w naszym wydaniu więźniowie na razie nie będą mieli na siłę rozdziawianych ócz, a zamiast zarejestrowanej na taśmie przemocy będą mogli posłuchać jedynie paru historyjek oraz zobaczyć stertę kamaszy ale od czegoś trzeba zacząć. Pozostaje mieć nadzieję, że któremuś nie wypsnie się przypadkiem jakaś niestosowna uwaga lub głupie pytanie podpadające pod kłamstewko oświęcimskie bo zamiast pożytku z wycieczki będzie tylko dodatkowy wyrok. Wiadomo, nieokrzesane to typy – nie dość, że kryminaliści to jeszcze Polacy.

Auschwitz! Auschwitz!










Jak wiecie jurciopan bardzo walecznie pomaga w promowaniu naszego eksportowego towaru czyli ośrodka Auschwitz-Birkenau. A wczoraj działo się oj działo wokół tematu...
Szerzej – nie dziś.

wrysjurciopan dziękuje kibicom biało-zielonym za użyczenie swojego entuzjazmu i szalików.

Nie mniej ofiarnie walczy jurciopan o zachowanie nazwy świńskiej grypy. W serwisach coraz częściej sprzedawany jest kryptonim A/H1N1, a nieszczęsne spikerki telewizyjne łamią sobie na nim języki. W sumie to A/H1N1 chyba nawet bardziej szkodzi. Dlatego WALCZMY O ŚWIŃSKĄ GRYPĘ!


fotka – zassana z fronda.pl, jurciopan namawia, żeby kliknąć i przeczytać ich news'a

3.5.09

Kto retuszem wojuje od retusza ginie*

Ofiarą takiego przypadku stał się Josif Wissarionowicz Dżugaszwili, ksywka Stalin. Najpierw wykasował ze zdjęcia komisarza, który mu podpadł, a potem sam został usunięty z księgi dzierżonej przez jednego z pałacowych moniumentów. Teraz widnieją tam tylko nazwiska trzech brodatych wujaszków i jurciopan dziwi się tylko, że do tej pory nie dokonano kolejnej korekty zgodnej z obecną linią partii ale wygląda na to, że w dobie druków wielkoformatowych (vide poprzedni wrys) kamień został zlekceważony.

Nazwa pałacu także została wyretuszowana ale sam gmach nie stracił swej funkcji symbolu oraz nośnika propagandowego jednoznacznie wskazując kierunek bicia pokłonów. Do budynku jako takiego jurciopan się nie dochrzania – jest to obecnie najefektowniejszy zabytek stolicy. Przez dzieci jest on zresztą odbierany jako kościół, jednak bliższa analiza wykazuje, że PKiN jest opisany na planie żaby, a nie krzyża.


Jeszcze coś specjalnie dla Huevos'a, który prowokacyjnie poparł gwieździstą flagę – poniżej przykład poprawnego wykorzystania nośnika czyli komercyjnie i wesoło. Taka sytuacja miała miejsce ale jurciopan nie mógł naszukać zdjęcia więc pomontował sam z użyciem starej panoramy i wygląda nawet lepiej – klasyczna manipulacja!


Zdjęcia pokazujące rugowanie komisarza Jeżowa wyłuskane z orwell.blog.pl, gdzie można znaleźć jeszcze wiele innych przykładów przedphotoshopowych manipulacji. Symulacja z rzeźbą powstała z użyciem zdjęcia zaciągniętego z Wikipedii.


* forma gramatyczna tytułu pochodzi od jurciopa'a

2.5.09

Stolica się zdefiniowała

Za Wikipedią:
Flaga Rzeczypospolitej Polskiej (Flaga Polski) – prostokątny płat tkaniny o barwach Rzeczypospolitej Polskiej i proporcji 8:5 (...) Barwy Rzeczypospolitej Polskiej stanowią składniki flagi państwowej Rzeczypospolitej Polskiej (...) barwami Rzeczypospolitej Polskiej są kolory biały i czerwony, ułożone w dwóch poziomych, równoległych pasach tej samej szerokości, z których górny jest koloru białego, a dolny koloru czerwonego.

Zdjęcie wykonane w Dniu Flagi Rzeczypospolitej Polskiej 2 maja 2009 pod Pałacem Kultury i Nauki im. Józefa Stalina.

Niekoszerny wirus

Okazało się, że samo WHO to mały miki. Bibula.com informuje:

Zastępca ministra zdrowia Izraela sprzeciwił się używaniu określenia “świńska grypa”.

Na konferencji prasowej w jednym ze szpitali izraelskich, minister Yakov Litzman powiedział, że “powinniśmy nazywać tę chorobę ‘Meksykańską grypą’ a nie świńską grypą”.

Świnie są według rygorów religii żydowskiej uznawane za zwierzęta nieczyste i ortodoksyjnym Żydom zabronione jest spożywanie mięsa wieprzowego.

Houston mamy problem – czy jest jakaś szansa, żeby naturalne procesy językowe oparły się tak potężnemu lobby? Bój jeszcze się nie zakończył – walczmy o świńską grypę!