16.2.12

Uwaga ksenofobiczny plakat!

Żeby tylko – to trąci rasizmem skierowanym w rudych piegusów w kraciastych kiltach!!
Wystarczy spojrzeć jak pewien bank (jurciopan nie będzie tu robił lokowania produktu), grając płytko na stereotypach, szydzi tu z fałszywych rzecz jasna cech!

Mówi Szkot do Szkota
– Wiesz, słyszałem, że benzyna zdrożała.
– I czym się przejmujesz, przecież nie masz samochodu?
– Ale mam zapalniczkę!
Ha ha, bardzo śmieszne. Conajmniej jak te kawały o Auschwitz! Wstyd panowie bankierzy!

5.2.12

Psy polarne czyli „Rogatki 4”

Przeklęty mróz! Gdyby w niedzielę nie zelżał o 5 stopni, to może dwa psy nie zdecydowałyby się na suszenie (laserowe!) przy trasie, którą jurciopan właśnie dowoził córkę na tańce. A tak – łaps!
– Proszę zostawić na chwilę… pociechę (patrząc na przedni fotel pasażera) i zapraszam do radiowozu.
– Gdzie to tak szybko jedziemy?
– Przed siebie!
– 110 km/h. Trochę za duża ta prędkość.
– Raczej optymalna w tym miejscu.
Po wymianie grzecznościowych formuł, przeszedł czas na grę wstępną.
– Poproszę dokumenty: prawo jazdy, kartę wozu, ubezpieczenie.
– Nie mam dokumentów, zapomniałem zabrać.
– Pamięta Pan PESEL?
jurciopan pamiętał od dawna. A nawet gdyby nie, to dwie niedziele temu, Ksiądz w czasie ogłoszeń duszpasterskich by go nauczył (PESEL składa się z daty urodzenia, czyli rok, miesiąc, dzień, po czym następuje pięć innych cyfr, które warto zapamiętać”) przy okazji zbiórki podpisów poparcia dla Radia Maryja. Okazało się, że mały podręczny diwajsik powiedział mu wszystko na temat jurciopana. No, może chwilowo z wyjątkiem informacji czy ten naruszył jakieś prawa autorskie. Następnie padła cyfra, która nawet właściciela Jaguara mogłaby przyprawić o uniesienie brwi (+40km/h oraz po 50zyla od brakującego papiera).
– Może istnieje jakaś inna forma rozwiązania sprawy? (czas było przejść do interesów) Mam przy sobie kartę bankomatową.
– To jedno szczęście, prawda? Ale gdzie pan tu znajdzie bankomat?
– Nie ma problemu, to mój teren.
Chwilę potem jurciopan podjeżdżał ponownie w miejsce łapanki. Tym razem suszarkę obsługiwał funkcjonariusz, który wcześniej przesłuchiwał go w radiowozie – szelmy wymieniali się, gdy któryś zmarzł w minus 18-stopniowej temperaturze (nie takie znów z nich psy polarne!). Było to o tyle wygodne, że wystarczyło jedynie uchylić szybę, całkiem jak w McDrivie.
– Z debetu – wyrwało się znacząco w trakcie wręczania zwitka:
Funkcjonariusz wydawał się kontent otrzymawszy symboliczną stówkęjurciopan uznał, że mniej nie wypada dawać, a więcej… cóż, mamy kryzys.

No nic, w tym roku podatek od psów opłacony – od tej chwili wara im od jurciopana!
–––––––––––
A w ciągu najbliższych dni czas odnieść się do dwóch męczonych tematów (Wiesława/Rutkowski).
A [TU] można wspomnieć pierwsze trzy Rogatki.

3.2.12

Krzyk o ACTA

Krzyk o ACTA wielki, ale jurciopan nie jest w stanie się emocjonalnie zaangażować. Po pierwsze ta wnerwiająca maska-logo, którą nosi (nie od dziś) anonimowia internetowa wiara. Po drugie, jest już oczywiście za późno. Ale tak to jest – jak się nie dochowuje wierności w rzeczach małych, to się potem anonymous budzi z ręką w zamarzniętym nocniku. A te rzeczy małe to:
– OC
– ZUS
– monitoring
– PESEL
– NIP
– dowód osobisty
– demokracja
– koncesje
– prawo jazdy
– pasy
– kaski
– podwójna ciągła
i wiele wiele innych, które oczywiście nie są „małe”, ale wszystkim się wydaje, że życie bez nich nie może istnieć.