31.5.10

Zajawka

jurciopan trafił na zabawną kampanię społeczną. Spokojnie – to specyficzna „zabawność”. Jutro będzie dopis, a może nawet dorys.

27.5.10

Jak pomóc jeśli samemu nic się nie ma?

jurciopanowi zwrócono uwagę – czemu ten przeklęty Caritas nie chce przyjmować używanych ubrań? Bo właśnie pokazali w tivi, że robią zbiórki dla powodzian. jurciopan cierpliwie tłumaczył – bo część ludzi w takich sytuacjach pozbywa się zadżumionych kocy, ob… majtek itp, chcąc tanim kosztem wybić się na dobroczynność. Tymczasem są rzeczy używane i używane. Te drugie dostał kiedyś jurciopan w paczce z Hameryki – były jakościowo lepsze, niż nowe, oszukane produkty z zacofanej Jewropy. Dodatkowo były uprane w proszkach i zmiękczaczach, które sprawiały, że aktor w reklamie nie musiałby udawać jak miękkie i puszyste są.
Aaa, jeśli tak, to ktoś powinien założyć własnego „karitasa” nastawionego na zadbane, używane rzeczy!
Nie trzeba było długo czekać – właściciel agencji eventowej Human Ad postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i nazbierać używanej odzieży dla powodzian. Ciekawe jakie będą losy jurcioszmatek? Warto by je oczipować, żeby się o tym przekonać…
– PRECZ POKUSO!!!

25.5.10

Grunt to rodzina

To dwa znane już jurciomotywy, ale jako sporawy dwustronny baner, będą miały jutro chrzest w terenie.

23.5.10

Bufetowa zmienia specjalizację

Prezydent Warszawy zamiast ograniczyć się do biegania po wałach, niestety podejmuje też konkretne działania [z soboty]:
W poniedziałek zostanie zamkniętych ponad 120 stołecznych szkół, przedszkoli i żłobków w rejonach potencjalnie zagrożonych podtopieniami.
Rodzice dzieci, które zostaną jutro w domach nie będą mogli nie zauważyć tej troski…
W związku z tym ogłaszamy to dzisiaj wieczorem, żeby rodzice mogli przez całą niedzielę zorganizować opiekę nad dzieckiem.
O łaskawa…









Dowiadujemy się też:
Władze miasta zwrócą się z takim apelem do szkół, przedszkoli i żłobków niepublicznych.
Ale to jest zuchwała baba!

21.5.10

Jurek ogórek kiełbasa i sznurek…

Gdzie miałby mieszkać jurciopan jeśli nie przy ulicy Ogórkowej? Najbardziej obecnie znanej ulicy Warszawy. Ile było w przeszłości żartów – Co to za nazwa! A teraz? Wszyscy mają ją na ustach, a znajomi jurciopana dzwonią i każą mu się ewakuować. Media już kilkakrotnie ją zatapiały, ale pamiętajcie – TELEWIZJA KŁAMIE! Jest rządna krwi, a w tym przypadku wody. A ludzie telewizję oglądają… jurciopan widział wprawdzie dramatyczne sceny, ale nie wpada w panikę – np. gdy grupa przedszkolaków trzymając się za ręce i śpiewając „Gdzie strumyk płynie z wolna” szła nad Wisłę, żeby zobaczyć poziom wody, jakaś staruszka zagrodziła im drogę krzycząc „Nie idźcie tam!!!”. Widać naoglądała się telewizji… Jak przekonywał kiedyś Stanisław Michalkiewicz, Czechosłowakom, którzy wyczytali z gazet, że Armia Czerwona jest niezwyciężona, nieśpieszno było opierać się jej najazdowi w 68-ym, tymczasem, gdy ta sama armia najechała niepiśmienny Afganistan, napotkała zaskakujący opór. Wniosek – nie czytajmy/oglądajmy zbyt dużo news'ów, najlepiej przekonywać się osobiście – Ogórkowa zaprasza na wiosenne spacery!
------------
Oczywiście były przygody – jurciopan miał przez moment w ogródku warchlaka. Przyjechała koedukacyjna ekipa Straży Miejskiej, pan latał po trawniku w czarnych rękawiczkach, pani naganiała, a potem podawała klatkę dla… kota.
– Gratulacje! Widzę, że potraficie nie tylko ścigać chodnikowe przekupki – zawołał jurciopan
– Jesteśmy specjalną jednostką – odparł skromnie łapacz dzikich świń.

Ogórkowa broni się!

Jak widać na załączonym fotosie, wykonanym wczoraj przy ulicy Ogórkowej, poziom wody jest bardzo wysoki. Niebawem bardziej szczegółowa relacja z jurciosztabu kryzysowego.

19.5.10

Temat do debat

18.5.10

Dlaczego jest jak jest

Czyli nie ma świeżych wrysów na śniadanie? Bo jurciopan musiał zrobić plakat – do wglądu dla wygłodzonych jurciofanów, zanim zdąży opuścić drukarnię. Niebawem do zaciągnięcia z partiaWiP.pl w formie pedzia*.-----------
*żargonowa, rozpowszechniona wśród operatorów dtp, nazwa pliku w formacie pdf (przykładowe zastosowanie: „Skręć mi
pedzia proszę”)

13.5.10

Konkurs c.d.

Tematów na pewno nie brakuje, ot – JKM był dziś w Sądzie (sala 233) i uznano, że nie dawał d...y wspólpracując z tajniakami za pierwszej komuny, więc może się ścigać o prezydencki stolec. Ale ciężko, z uwagi na czas, o pełnowartowrysa
grg7 wybawia jurciopana:
(…) Inna rzecz, że wcześniej zbierałem podpisy (bez ustaleń z nikim - sam z siebie) w akademiku radomskim. Miałem godzinę, obleciałem dwa piętra i zebrałem 30. Tych pięter tam jest w paru budynkach jeszcze ze 20. Jednak następny dzień, 30 kwietnia odpadał, bo studenci jechali do domów. (Swoją drogą termin zbierania podpisów w "święta capstrzykowe" jakby zamówiony przeciw kandydatom nie mającym "stałych miejsc" w mediach). I zauważyłem, że studenci, mimo przeczytania programu WIP (odpłatne studia) nadal podpisywali. Ot, dygresja.
Ano dygresja – warta jeden wip-znaczek!

12.5.10

Ale ja jestem zalatany!

Pardon – oczywiście to jurciopan jest zalatany. To przez to zalatanie… Ale koniec biadolenia – był konkurs i trzeba go rozstrzygnąć. Oczywiście – kto jeszcze pamięta, że były do zebrania jakieś podpisy? Ten co zbierał! Posłuchajcie jaką przygodę miał Bastian16:
W tą niedzielę miałem niesamowitą historię. Z listą chodziłem po Dąbrowie Górniczej, moim mieście. No i tak przyczłapałem pod jeden z kościołów. Godzina koło 11, same moherowe babcie wychodzą, myślę sobie: nie ma na co liczyć, w główce pewnie Jarek jedynie istnieje, ale i tak postanowiłem poczekać. A nuż znajdzie się jakiś chętny. Podchodzi jakiś młody chłopak, ja do niego z tymi podpisami, że na Janusza Korwina-Mikke zbieram, że nie musi wcale głosować, ale niech da mu szansę itd. Na co jedna z babci jak usłyszała, to na mnie, że to ten od niepełnosprawnych, że "kaleki do gazu", że nie ma wstydu itd. Myślę sobie, nie ma sensu z nią dyskutować, gdy nagle podchodzi podobna do niej starsza pani i zaczęła mówić do niej: że Pani się nie zna, że "Korwin to najlepszy kandydat" i wręcz kazała jej tę listę podpisać. I same niezbite argumenty z jej ust padły. Coś niesamowitego. Może aż tak z tą moherową społecznością bardzo źle nie jest :)
Bastian16 wygrał T-shirta. Kolejny opublikowany uczestnik dostanie wipowski znaczek.

8.5.10

YT? Nie to nie – youku.com!

W ostatnim blog-konkursie jurciopan ogłosił, że chce zostać „Pudzianem blogosfery”. W ten sposób pan Mariusz stał się nieświadomym patronem jurciobloga. Polsat szybciutko wyrugował jego piątkową walkę z YouTube'a, ale od czego są Japońce:
Pudzian vs Yusuke Kawaguchi na
youko.com
jurciopan zauważył, że zwolniło się miejsce reklamowe na szerokich plecach Dominatora. Kto wie, może kiedyś…

7.5.10

A może by taki spot wyborczy?

Są – wymagane 100 000 tysięcy podpisów przytachane do PKW.
Z nadwyżką, która u poszczególnych kandydatów wyglądała tak:
Jarosław Kaczyński – 1,7 miliona
Bronisław Komorowska – 770 tysięcy
Grzegorz Napieralski – 380 tysięcy
Andrzej Olechowski – 233 tysiące
Waldemar Pawlak – 190 tysięcy
Marek Jurek – blisko 180 tysięcy
Bogusław Ziętek – 170 tysięcy
Janusz Korwin Mikke – 139 tysięcy*
Andrzej Lepper – 112 tysięcy
Kornel Morawiecki – 110 tysięcy

----------
*ciekawostka – dane zaczerpnięte [STĄD] – ilość JKM błędna, 120 tys.
Brawo Panie Prezesie – idealne rozplanowanie sił na pierwszą próbę!

COMBO a collaborative animation by Blu and David Ellis (2 times loop) from blu on Vimeo.

4.5.10

jurciopan miał sen…

…że uda się zebrać 100.000 podpisów. Ale, żeby to się stało potrzebne są odpowiednie bodźce! Mini-konkurs – prawdziwy koszulek* do zdobycia przez osobnika, który:




a)
nie zamiarował zbierać podpisów, ale jutro się przełamie i uciuła przy pomocy [LISTY] przynajmniej 10, po czym przekaże gdzie trzeba [MAPKA] lub…
b) opowie najciekawszy historyjek związany ze zbieraniem podpisów.
O tym, że nastąpiło a) trzeba uczciwie zapewnić jurciopana drogą mailową (jurciopan@gmail.com). Gdy będzie większa ilość zuchów, to zrobi się losowanie. Jeśli nikomu nie przytrwafi się a) to będzie b), czyli czas na refleksje i ciekawe opowieści, które również można wysyłać na jurcio@blogspot.com.
*jakość wydruku z epsona to nie jakieś tam ą-ę, ale da się okryć grzbiet galantą bawełenką!

2.5.10

Z życia zbieracza podpisów

(kliknij–powiększ)