To miał i dalej ma być blog nieosobisty, żaden tam pamiętnik czy ckliwy wyciskacz łez ale jurciopan jest do tego stopnia dziś zajęty, iż może jedynie podzielić się refleksją nt odcinka House'a, który właśnie sobie bezwstydnie zaliczył – N-I-E-S-A-M-O-W-I-T-Y!
jurciopan generalnie nie cierpi seriali – tasiemce karmią się tym co wartościowe w prawdziwych filmach ale są jedynie ich przesłodzoną kalką – i toleruje tylko trzy: Twin Peaks, King of the Hill (to animacja więc w zasadzie całkiem inna kategoria) i właśnie House. Na marginesie pisząc, House czerpie mocno z lynch'owskiego Twin Peaks ale można mu to wybaczyć bo robi to umiejętnie i z szacunkiem dla praojca wszystkich współczesnych wdechowych seriali.
Na uwagę zasługuje też czołówka House'a [link], mocno anatomiczna, a jak jurciopan pisze anatomiczna to ma na myśli blog streetanatomy, który niedawno publikował jego neony [link] ale w tej kwestii jeszcze milczy więc chyba będzie potrzebna interwencja.
W każdym razie, jeśli wróg będzie chciał uderzyć to zna już słabość jurciopana. Całe szczęście, że sezon 5 właśnie się skończył więc będzie można odbudować dyscyplinę.
13.5.09
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz