24.7.11

A więzienia mają wygodne w Norwegii…

Najpierw wszyscy modlili się, żeby za śmierć ~90-u osób odpowiadał jakiś islamski kamikadze. Potem srodze się zdziwili, że stoi za nimi zwykły Norweg. Następnie nie mogli się zdecydować czy obwołać go skrajnym prawicowcem, czy chrześcijańskim fundamentalistą. To duży błąd – wizerunek (także masowego mordercy) buduje się poprzez konsekwentne powtarzanie jednej wpadającej w ucho wersji, wtedy ma ona szansę zakorzenić się w mózgach. Teraz ludziska nie wiedzą co myśleć, a gdy okaże się Anders Behring Breivik jest jednak umiarkowanym socjalistą, to nie będą mieli w kontrze dostatecznie silnie zbudowanej marki.

Co jeszcze wesołego – wyborcza.pl zdawała się być w sobotę strapiona faktem, że mordercy grozi wg. norweskiego prawa najwyżej 21 lat odsiadki, a w praktyce za dobre sprawowanie może wyjść już po 14-u latach. „W Norwegii nie ma bowiem dożywocia” – biadolą z serwera na Czerskiej. No nie ma, nie ma – no i co z tego? Przecież dożywocie nie odstrasza bardziej, niż 21 lat! Nieważna wysokość kary – grunt, żeby była nieunikniona ;-)
Fajnie się słucha swoich własnych argumentów stosowanych w walce z karą śmierci???
A [TUTAJ] jeszcze kilka fotek dla okrasy.

21.7.11

Nie jedź na kacu moralnym

Człowiek znajduje się zwykle w jednym z trzech stanów:
1) przed wypiciem
2) wypity

3) po wypiciu (na tzw. kacu)
Jak powszechnie wiadomo stan drugi wśród kierowców jest jednym z najcięższych przestępstw w tym kraju. Nie wiadomo czemu – jedzie się przecież wtedy z dużą dozą optymizmu i euforii, a wiadomo jak bardzo na sukces wpływa pozytywne myślenie. Potwierdzają to zresztą statystyki:
Prawie 80% nietrzeźwych kierowców to osoby będące na kacu (…) większość wypadków z udziałem osób nietrzeźwych ma miejsce w weekendy, do południa, gdy sprawcy nie pili alkoholu przed jazdą.
Wzięli się więc za osoby na kacu (stan trzeci) – od pewnego czasu oglądamy w tivi wzruszającą historyjkę, jak to mały ziom idzie ze swoim telefonem komórkowym (nówka sztuka) do szkoły i potrąca go samochód ze skacowanym nieszczęśnikiem w środku. Gość miał pecha – gdyby potrącił chłopaka na skutek nerwowości spowodowanej stanem pierwszym, to skończyłoby się na pouczeniu.