30.4.11

Czerwcem w świątecznego maja

1 maja to zawsze był w pewnym sensie radosny dzień. Najbardziej ekscytujące było zobaczyć maszerujących boso judoków czy karateków. Zdaje się, że wtedy były to jeszcze darmowe kółka sportowe, więc swoje musieli wydreptać. O ileż bardziej ordynarne są dzisiejsze orgie wyborcze w porównaniu z majowymi piknikami! A jak już jurciopan był starszy i dysponował kieszonkowym, to zakupił sobie w czasie jednego z ostatnich 1 maja śląskiego krupnioka. Ale gdzie mu tam było do prawdziwej kaszanki z sieradzkiego!

25.4.11

ALLELUJA!

18.4.11

Jak modnie otworzyć sezon

Wystarczy strzelić t-shirt'a ze znoszonym hasłem, ale na odwyrtkę. Cinzano znowu się broni, praktycznie co nie napisać – robi się grafika! Prawda jak trywialny był oryginał hasełka? A u nas wynikła dodatkowa zabawa z drugą treścią – do wyboru, do koloru!

15.4.11

Dyskretny urok dewiacji

Za nami pierwszy na żywo wytańczony „You can dance – po prostu tańcz”. Materiał ze studia, nie montowany, pełen spontan, energia od publiki itd. Członkowie juryMichał Piróg, Kinga Rusin i Agustin Egurrola bacznie obserwują tańczących i wydają werdykty. W formułę programu wpisane jest wzajemne przekomarzanie się tej trójki – nie zgadzają się ze sobą, kłócą o swoich faworytów, zabawnie dogryzają. No! Ale to już szósta edycja, ile można bez znudzenia „zabawnie dogryzać”? Teraz mamy niewybredne dosrywanie! Nie byłoby w tym dla nas nic fajnego, gdyby rzecz nie dotyczyła orientacji seksualnej Piróga, który jest, jak powszechnie musimy wiedzieć, gejem. Powie coś nie teges na tango, które spodobało się Rusin i zaraz riposta:
Eee, co ty możesz wiedzieć o heteroseksualnym tańcu mężczyzny i kobiety!
Skrzywi się na faworyta Egurroli i może liczyć na:
On właśnie ma ten rodzaj męskości, której tobie brakuje!
Dobre? Bardzo fajne! Zwłaszcza, że trafiło na stację mocno postępową! No ale wiadomo – kto najbardziej promuje, ten pierwszy psuje! Czy nie lepiej było, gdy utrzymywano te sprawy w dyskrecji? A w każdym razie gdy były tajemnicą poliszynela? Tylko by się tak bardzo subtelnie puszczało oczko – napięcia starczyłoby na 10 edycji. Okradziono nas z tego! Teraz trzeba ciągle podkręcać, epatować, szokować. Jakoś nie widać na razie interwencji Biedronia w sprawie aktów dyskryminacji osobników LGBT, więc chyba Michałek będzie musiał poradzić sobie sam – czekamy na „ty stara ruro” i „alfonsie pod brylantynę czesany”. A potem to już pójdzie – potyczki słowne będą przybierać na sile, określenia staną się jeszcze dosadniejsze, do czasu… aż komuś przypadkiem… wymsknie się „zakolczykowana żydowska ciota!”

Plakat z netu, nie pierwszej już młodości, ale ciągle cieszy. Wszystkim się podoba – znaleziony na blogu progejowskim! W końcu naśmiewanie się z inności nie zawsze jest kulturalne, ale za to całkowicie naturalne! Piosenka – tańczono do niej w programie.

13.4.11

wrys rubaszny

W ostatni weekend jurciorodzinka była na giełdzie minerałów i skamieniałości, gdzie mogła podziwiać

oraz

a także

I w czasie powrotu z tej giełdy jakiś

w Mercedesie przyczepił się do jurciopana. To był kremowy SUV, co oczywiście o niczym nie świadczy, bo np. Waldi jest supergościem, ale w tym przypadku model ma znaczenie, bo jego właściciel z wysokości swojego fotela, jadąc z boku niskiej Grandzi, miał sposobność, żeby omieść spojrzeniem jej wnętrze. No i trąbnął znacząco i pokazuje gestem ruch zapinania pasów. No i git – dzieciska biegają po tylnej kanapie, wielka sprawa. Aktywista z merca znowu trąbi i dalej wytrzeszcza gały na jurciobolid wlokąc mu się na ogonie!! I zgadnijcie co – z tego wszystkiego przejechał na czerwonym! Skąd jurciopan wie? Bo sam przejechał na gasnącym pomarańczowym.
-------------
Ostatnia "skamieniałość" nie zasługiwałaby na uwagę, gdyby nie była znojnie wykutym rytem skalnym! Konkretnie, motyw został wypatrzony na chodniku przy Nowowiejskiej gdzie miała miejsce wspomniana giełda.

8.4.11

jurcioemeryturka

jurciopan od pewnego czasu stara się wdrukować w jurciodzieci pewne uwarunkowanie. Gdy wejdziecie w dorosłość – powiada – to każdego miesiąca będziecie odprowadzać kilkaset złotych na konto swoich emerytowanych rodziców. Na co jurciocórcia się krzywi – Nie! Jak to? Czy wy też wpłacaliście swoim rodzicom? Wtedy jurciopan cierpliwie tłumaczy – że wtedy były inne czasy, że teraz ZUS ma bardzo mało pieniążków, więc lepiej nam inwestować bezpośrednio w dzieci niż ładować w worek bez dna, przypuszczalnie, gdy jurciopan przejdzie kiedyś na emeryturę, to ZUS rozłoży tylko ręce i powie – Sorry jurciu, ale twoja kasa, dekretem ministra sportu, poszła na kapitalną modernizację Stadionu Dziesięciolecia, bo przecież nie mogą się walki gladiatorów odbywać w takim syfie i w ogóle bez zachowania BHP! jurciocórcia jest na razie twarda, ale jurciopan ma nadzieję, że ją wkrótce złamie. Mówi się jednak, że roztropny inwestor wkłada środki w kilka różnych miejsc – gdy jedno nie wypali, to inne to zrekompensują. I tak jurciosynek, który ma miększe serduszko, nie mówi „nie”! Nawet teraz, podczas którejś dyskusji, przyniósł ciężki słoik pełen drobniaków, takie typowe naczynie obecne w każdym domu, gdzie lądują wszelkie żydziaki obciążające kieszeń, i postawił na stole.
– Co to ma być? – spytali dorośli.
– Wasza emerytura.

2.4.11

Coś na oko

Jakieś takie porządkowo-organizacyjne te wrysy ostatnio… Tyle gości się przewinęło, a tu blog nie wymieciony, świeżutkim hakenkrojcem nie przyozdobiony… Na szczęście maj z jurciokalendarza* znowu dotyczy podróży w czasie i jest ściśle zapętlony z [kwietniem] , więc można się posiłkować (klikknij obrazek > powiększ):

*pamiętam pamiętam – tuż tuż!

1.4.11

Potęgą w Internecie jest i basta!*

Panie prezydencie…

Daj spokój, Sławek. Tyle razy ci mówiłem: prezydentować to możesz mi po pracy, na ulicy albo przy Donku, żeby go podrażnić. Tutaj w pałacu jesteśmy sami swoi. „Bronek” mów po prostu, jak zawsze.

Tak… No więc, Bronek, z Sarkozym jakoś się udało.

Znaczy – potwierdza naszą wersję?

Na razie nikt go nie pytał, ale jakby spytali, to potwierdzi: lubi taką pogodę, deszcz działa na niego orzeźwiająco i absolutnie nie życzył sobie parasola.

To pisał Łukasz Warzecha z cyklu „Podsłuchane pod drzwiami premiera” w jednym z pierwszych, tanich numerów „Uważam Rze”. To oznacza, że jurciopan prorokował bardzo podobnym szpasem [TUTAJ]. Zresztą w kolejnym numerze Kazik, podobnie jak jurciopan [TUTAJ], dziwuje się nad nietykalnością Generała (że nie wystąpił w „Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł”). Czyli jurciopan jest tak dobry, że mógłby satyrykować w ww. tygodniku lub… pióro mu się stępiło, bo zaczął pisać lightowe kawałki? Jak nie ma czasu to może i pisze. W każdym razie JKM, który letniości nie tyka, stwierdził że ten [KAWAŁEK] jest godny poparcia – [TUTAJ].
***
Przez moment zadrżało! Wystarczyło, że JKM wspomniał o jurcioblogu, a już Czomolungma statystyk strzeliła w górę, że hej!

*JKM. Na razie w Internecie ;-)