30.4.09

Niech się skręci

Ciekawe, że 1 maja nie pochodzi z Kraju Rad ale to święto najpełniej tam rozkwitło.

A wiatr rozpylił je po całym świecie – załączone zdjęcia naszukał specjalnie dla nas HUEVOS, podróżnik, afrykanista i bloger w jednej osobie, mieszkający obecnie w Tajlandii. Jego TribuDragon na wielu płaszczyznach przybliża takim domatorom jak jurciopan Afrykę i Azję.

Zdjęcie poniżej przedstawia tajlandzki pochód pierwszomajowy w 2551 roku (czyli w zeszłym).

Patrząc na te folkowe obrazki nie zapominajmy, że czerwona zaraza jest gorsza niż grypa świńska i hiszpanka razem wzięte, gdyż – przekręcając claim Red Bull'a – uśmierca nie tylko ciało ale i umysł.


29.4.09

Gazu stary, pit-a czas zdać

28.4.09

Harce jurciopan'a

onet doniósł wczoraj o kobiecie, która "zostawiła na 1,5 godziny 2-letnią córkę w szczelnie zamkniętym samochodzie na warszawskiej Pradze i poszła na zakupy. W audi, pozostawionym na parkingu, temperatura szybko wzrosła do 40 stopni Celsjusza."

jurciopan ripostował wzburzonym komentatorom:
"To nie jest głupie! Może przygotowywała dziecko do przyjęcia efektu cieplarnianego? Kto przeżyje globalne ocieplenie jeśli nie dzieci zahartowane ciepłem?"

jurciopan ma nadzieję, że nikt nie wziął go poważnie, wiadomo już powszechnie, że ten cały Globcio to czysta ściema.

Popatrzmy jak troskano się o dzieci w 1934 roku na wypadek ataku gazami bojowymi. Z ilustracją pośpieszył niesamowity blog.modernmechanix.com [konkretnie]. Wypasiona audica vs ciasna torba? Jest postęp!

27.4.09

Jaka mać, taka nać

Nie wiadomo czy to kwestia wychowania, środowiska czy może genów. W każdym razie znowu się puściła. Splamiła grzechem niesmaku. To jest właśnie najbardziej pikantne – ta sama agencja reklamowa! Dwa bardzo fajne spoty – pierwszy sprzed kilku lat, nastrojowy, działający obrazami w rytmie piosenki Amandy Lear [tu dla przypomnienia]; drugi, chodzący właśnie w tivi, bardzo zabawny – doprawione łyżką dziegciu, czekolady czy czego tam. Zabrakło siły, żeby oprzeć się pokusie i zostawić rzecz niedopowiedzianą lub obronić innymi środkami.

Palcie póki można

Niemiłościwie nam panujący rząd znowu chce coś ograniczyć. Tym razem palenie [link].

Kiedyś każdy mógł kurzyć ile chciał, jedynie w więzieniu jak ktoś trafił do karceru to miał szlaban. Ale i na to znajdywało się sposób. Na zdjęciu strażnik objaśnia jak kamraci skazanego dostarczali mu co trzeba przy pomocy tresowanego karalucha.

Wycinek pochodzi z amerykańskiego magazynu Popular Science z 1938 roku, a odkrywaniem takich rarytasów zajmuje się blog.modernmechanix.com
Tamże sprytna zapalniczka w rączce parasola wymyślona w 1931 dla wygody angielskich dandysów.

26.4.09

jurciopan zachęca do piratowania

Nie na drogach bynajmniej! jurciopan'owi chodzi o jak największą liczbę odbiorców, o stworzenie czegoś w rodzaju jurciosekty, wiecie na pewno o co chodzi. W związku z tym, nie krępujcie się, zgrywajcie swobodnie zamieszczane graficzki i przesyłajcie swoim znajomym. Jeśli im się spodobają, sygnatura z adresem zrobi resztę.

To na początek, później jurciopan jeszcze coś wymyśli...

Odlotowe Warzywa Bonduelle


wrys zbudowany na bazie plakatu reklamowego Harley Davidson'a w stylu vintage, tutaj można sobie sprawić taki za 11 funciaków.


To nie był jedyny atak propagatorów zdrowej żywności – obietnica "Szalejesz na motorze? Będziesz warzywem" także na wp.

25.4.09

Easy Rider

Zastój jest, bo przyzwoite agencje reklamowe zamiast sprzedawać proszek albo ketchup biorą się z wielkim zaangażowaniem za kampanie społeczne. Oto wszystkie chyba team'y kreatywne BBDO (jurciopan pracował tam w lepszych czasach, jak mieli jeszcze to stare logo) sprzęgły się w słusznym trudzie i nuże ścigać się pomysłami nt jakie kuku spotka motocyklistę jak będzie niegrzeczny. [link]

Jest to oczywiście głupie, a być może nawet złodziejskie działanie (jeśli była publiczna kaska) ale przede wszystkim żałosne – pracownicy agencji reklamowej, zazwyczaj w 90-u procentach ludzie młodzi, kochający sporty ekstremalne, fun i w ogóle życie na ostro, siadają i główkują jak przekonać innych młodych ludzi, że mają jeździć motorem 60 na godzinę. Porażka, mówię Ci Brachu...

Ale uwaga! Naprawdę dobra reklama działa na podatne jednostki. Zobaczcie co się stało dziewczynie ze streetanatomy.com pod wpływem kampanii promującej używanie kasków [link]. Ta namiętna miłośniczka rowera wyzwolonego (bez twardej prezerwatywy na głowie), nagle połączyła się emocjonalnie z reklamą i od tej pory już zawsze rujnowała sobie fryzurę!

"I love cycling. I bike to class everyday and all around Chicago. I rarely wear a helmet (and I have used the excuses above). Since first seeing this ad about a month ago, I’ve worn a helmet every time I’ve gotten on my bike.

The next time you see a public health ad think to yourself, is this trying to shock me into action, or is it trying to connect with me emotionally?"

Na marginesie – czy są jakieś dyskretne kaski ekranujące mózg przed szkodliwym działaniem reklam?

Kończąc jurciopan zahaczy jeszcze o tytuł wrysa – zawsze zastanawiało go, dlaczego główny bohater filmu Easy Rider grany przez Piter'a Fonde, skoro taki wyluzowany, zastrzegł, że zabierze ze sobą Nicolsona jako pasażera jeśli ten będzie miał kask? Błędny trop? Może po prostu nie chciał, żeby zawiało mu uszy. W każdym razie kask mu ostatecznie nie pomógł, dostał w czaszkę ze skutkiem śmiertelnym pałką od baseballa'a, już po zejściu z motocykla.

A, jeszcze jedna sprawa – jak tam jeżdżą, tak tam jeżdżą, niech się sami miarkują ale co mają znaczyć te niemądre naklejki:
Przepraszam, to ja mam uważać? – pyta jurciopan, którego chroni pancerz ze starej, dobrej blachy samochodowej sprzed trzydziestu lat (nie takie puszkowe nic jak w dzisiejszych japończykach). Więc niech lepiej oni uważają.

Jutro autorski dorysek-uzupełnienie [link]
Nie, dziś nie będzie o obozach zagłady, żydach różnych ras czy holo-czkawce – za ładna pogoda! Wszystkich zawiedzionych semipsotników jurciopan przeprasza, obiecanka zostanie spełniona w dalszej kolejności. Dziś wyglądajcie wrysa o jednośladach...

24.4.09

Poziom rośnie!

Pamiętacie konkurs rysunkowy o pokręconym temacie z 16-go marca [link]? Imaginujcie sobie, przyplątał się jakiś killer z ołówkiem i mnóstwem wolnego czasu i z miejsca wykosił 2 pierwsze nagrody, zostawiając jurciopan'owi książkę za III miejsce na otarcie łez! [cała galeria] Dobre i to! Trzeba się lepiej przygotować next time i mieć w zanadrzu przynajmniej 2-3 propozycje.

Taki jest niestety sport, do dziś niektórzy wspominają wspaniały występ jurciopan'a na Dzień Kobiet [tu], był drugi ale i tak stał się bohaterem konkursu. Podobnie jak panna Carrie Prejean – vice miss USA. [pisze o niej JKM]

Democratic Total War

Jutro ostatnia odsłona polo-kaustujurciofani będą mogli do syta napaść oczy tematem, a cwaniaczkowie z Waszyngtonu i z innych części świata następnym razem dwa razy się zastanowią zanim zadrą z jurciopan'em.

Ponadto płynnie zajmiemy się ciekawym wynalazkiem, który z założenia miał podpowiadać co wolno, a czego nie... krowom. I tak już zostało – straszliwy wiek XX, czas demokracji i dwóch wojen totalnych, sprowadził człowieka do formatu bydlęcia, a drut kolczasty stał się specyficznym symbolem jego niedoli.
[tełko] [krowa]

W międzyczasie jurciopan zaprasza do kreatywnej zabawy. Dwa wrysy wstecz zostało użytych wiele terminów z dziedziny reklamy i ciekawe czy ktoś pokusił się o przyporządkowanie im odpowiedników w tym konkretnym przypadku...

Uzupełnij wg podanych przykładów:

nośnik reklamowy – np. amerykański senator
produkt – święty spokój
promocja z nagrodami – ...
budowanie wizerunku – ...
pomysł kreatywny – ...
badanie rynku – ...
target – ...
event – ...
inne ...

23.4.09

jurciopan nie chce trafić do pierdla o podwyższonym rygorze, czyli bez dostępu do internetu, więc podaje skąd pochodzi zdjęcie użyte do wrysa: "Brama Auschwitz" fot. Muzeum Auschwitz-Birkenau.
[zaczyn wrysa]

22.4.09

Jeszcze jeden holo-haust

Co sprawia, że polskie obozy koncentracyjne sprzedają się znacznie lepiej od, powiedzmy niemieckich? Dlaczego wszystkim się wydaje, że Vichy to najlepsze kremy pod słońcem i nawet nie wiedzą o istnieniu takich marek jak Avene, Lierac czy Nuxe? Jak Pampers wypracował sobie sytuację, w której matka na dowolną pieluchę mówi... pampers? Odpowiedź jest prosta i wszyscy ją znają – reklama jest dźwignią handlu. I to jaka reklama! Obecnie rozróżniamy mnóstwo jej form i przejawów: ATL, BTL, PR, event, promocja z nagrodami, a ostatnio także ambient. Wszystko to wsparte badaniami rynku, precyzyjnym określeniem targetu (czyli grupy docelowej) i konsekwentnym budowaniem wizerunku.

Senatora zostawcie, jest klasyczną ofiarą skomasowanej kampanii reklamowej, po prostu powtórzył co zasłyszał. Poza tym, on i tak ma minusa gdzie indziej – zgrzeszył przeciwko dogmatowi wyjątkowości holokaustu popisując się swoimi skojarzeniami: "Porównał poza tym eksterminację Żydów do obozów koncentracyjnych w Korei Północnej". No ale plus i minus się znoszą więc może mu się upiecze.

wrys – cóż, jurciopan nie wytrzymał i wypchnął promocyjne logo w środku dnia, które niech już samotnie dźwignie ostatnie dwa teksty. Ale jutro dołączą dalsze wizualizacje bo temat wdzięczny i trzeba go jeszcze pofedrować.

Open letter / List otwarty

Dear Angus (The Spectator),
I beg your pardon but your new profile picture makes jurciopan unfocused during making his blog so please change it or accept jurciopan's very special offer and let him to make your new image!
Sincerely yours,

Szanowny Angus'ie (jurciopan'owy Obserwatorze),
wybacz ale Twoja nowa ikonka identyfikacyjna sprawia, że myśli jurciopan'a w czasie czynienia bloga ulegają rozproszeniu miast koncentrować się na rzeczach ważnych. Zmień, jurciopan prosi, swój graficzny wizerunek lub przyjmij specjalną ofertę i pozwól, że sam jurciopan obdarzy Cię nowym!
Z poważaniem,

Plany na dziś

Dzisiejszy wrys, jeśli nic nie ulegnie zmianie, będzie bardzo późno – Sowy mogą się na niego zasadzić gdzieś koło północka, a Skowronki jutro o świtaniu. Rzecz, inspirowana wypowiedzią amerykańskiego senatora [link], będzie o polskich obozach koncentracyjnych. Zatem warto czekać. Wiadomo przecież, jak istotna jest promocja polskich towarów za granicą!

21.4.09

... i jajecznica

Właśnie w naszym kraju obchodzona była druga rocznica (jeszcze nie tragiczna ale już nie radosna) otrzymania przywileju zorganizowania mistrzostw w piłce kopanej, a Ala Janosz szykuje się do wielkiego comeback'u na rodzimą scenę rozrywki [link]. Co to ma ze sobą wspólnego? O, dużo – jurciopan raz tylko robił zakupy na koronie słynnego bazaru Europa (który z czasem ma stać się główną areną Euro 2012 ale na razie wygląda jakby szukano tam dinozaurów), a artykułem który zakupił była płyta cd z piosenkami właśnie Ali Janosz! Doprawdy jurciopan nie wie jakie siły zatrzymały w owym czasie karierę piosenkarki i zupełnie nie rozumie użytych argumentów. Melodie bardzo przyjemne, teksty są i tak zawsze o tym samym czyli nie mają znaczenia, słowem – od...cie się w końcu od tej "jajecznicy"! Artystka zapewne w międzyczasie okrzepła psychicznie, więc jeśli i głos nie stracił nic ze swej mocy to jeszcze ją usłyszymy. W końcu Natalia Kukulska też wyszła na ludzi mimo, że długo ciążyło na jej dorosłej karierze piętno Puszka Okruszka. A mistrzostwa? jurciopan pamięta ten moment 2 lata temu, parzył sobie spokojnie herbatkę na obiekcie, gdy usłyszał radosną wrzawę. Jak się dowiedział co się stało tylko jęknął. Ale to było wtedy, teraz życzy budowniczym stadionu, żeby znaleźli w sobie podobną siłę jaka drzemie w malutkiej Ali, bo jeśli nie, to nie wiadomo kto lub co może uchronić nas przed blamażem.

20.4.09

Tu się Diabeł czai!

jurciopan'owi napatoczył się temat z początku roku – ktoś poczuł się religijnie obrażony reklamą z fałszywym duchownym zachwalającą ubezpieczenia samochodowe OC i AC [tu można ją sobie przypomnieć], a zwłaszcza tatuażami jakie ten obnażył przy końcu, i podał bank, który ją wyemitował, do Komisji Etyki Reklamy. Ten pozew odrzucił uznając, że "Spot nie wykorzystuje w celach promocyjnych autorytetu osoby duchownej". Ponadto uzasadnił, że padające w reklamie stwierdzenia "nie musisz wierzyć reklamie" i "sprawdź sam" dostatecznie informują odbiorców, że nie występuje w nim prawdziwy kardynał, tylko przebrany za niego aktor [szerzej tutaj].

Ciężko się w tym połapać, racje obu stron są dosyć niespójne – skarżący ma pretensje, że nie-ksiądz ma tatuaże, a oddalający nie zauważa, że w celach promocyjnych właśnie został wykorzystany "autorytet osoby duchownej", pośrednio, poprzez strój, który ją reprezentuje (jurciopan nawet nie wie i nie wnika czy to jest zakazane ale skoro KER sam tak uzasadnia wyrok...).

Z tego wszystkiego jurciopan zaczął się zastanawiać dlaczego ilekroć reklama szła w tv, jego barometr sacrum profanum nie migał mu czerwonym światłem, a na ustach gościł uśmiech. Gorzej!!! jurciopan uznał, że nie byłoby nic zdrożnego w tym, żeby jego proboszcz poruszał się równie wypasioną bryką! Bo czy nie jest zasadnym, żeby wszystkie sprawy załatwiał szybko, a przy tym godnie się prezentował? Jest. Gdzie zatem czai się podstęp? jurciopan już wie! Niech sobie braciszkowie reklamują ziółka czy serki pleśniowe, a siostrzyczki grzesznie wzdychają do słodkich cukierków ale biada agencji reklamowej, która WEŹMIE AUTORYTET OSOBY DUCHOWNEJ I PODEPRZE NIM PRODUKT Z PIEKŁA RODEM JAKIM SĄ NIEWĄTPLIWIE UBEZPIECZENIA!

19.4.09

Cinemapejsy

jurciopan pisał tutaj o filmie „Opór” (którego notabene nie widział i nie zamiaruje), a tutaj napisał, że jeszcze wryśnie na ten temat.

I oto nadarzyła się okazja, żeby wypełnić obietnicę i skumulować ją z nowym tematem. To znaczy nie znowu takim nowym – Woody Allen przeszło rok temu pozwał American Apparel o bezprawne wykorzystanie jego wizerunku w kampanii reklamowej [link] ale tutejsze internetowe media wykryły to akurat w dniu premiery najnowszego filmu mistrza ciętej riposty.

Allen stwierdził, ocierając się chyba o sam antysemityzm, że kadr z jego filmu w którym wcielił się w żydowskiego ortodoksa psuje mu wizerunek i zażądał $10 mln odszkodowania.

Żeby nie wpakować się w kabałę, jurciopan zadbał o ukazanie manhattan'czyka w jak najlepszym świetle.


BTW, ulubione alleny jurciopan'a to "Tajemnica morderstwa na Manhattanie" i "Jej wysokość Afrodyta".

18.4.09

Fakty i akty

Jakie są poglądy Czerwonego Obamy wiadomo. Niektórzy natomiast twierdzą, że nie wiadomo gdzie się urodził, a to z kolei pozwala im zabawiać się myślą, że nie spełnia on koniecznego warunku aby być prezydentem USA [link]. Kluczem do rozwiązania zagadki jest akt urodzenia, który zaistniał na chwilę w interecie i niby jest wporzo ale nawet za bardzo – są tam określenia, które nie były stosowane w czasach gdy dokument został rzekomo sporządzony, dotyczące rasy matki (caucasian race zamiast po prostu white) i ojca (african zamiast negro) [jurciopan pisze nazwy z pamięci za NCz!'em] Hipotetycznie doszło więc do komicznej sytuacji – fałszerz spartolił robotę bo ogłupiła go językowa poprawność polityczna.

jurciopan przy sobocie snuje własną opowieść – oto stryjek przyszłego prezydenta USA na wycieczce w Moskwie. Z czasem zaszczepi swoje fascynacje małemu Obamie.

[inspiracji dostarczyło zdjęcie z englishrussia.com – przebogatej skarbnicy ciekawostek MADE IN USSR]

17.4.09

NOWY LEPSZY ŚWIAT RODZI SIĘ W BÓLACH

•••

Twarde kobiety

zrzucą się na znieczulenie

dla kobiet delikatnych,

a panowie


znieczulą się sami.

•••

Scenariusz na podstawie onet-news'a [link]
"Polki są skazane na poród w bólach?
"Dziennik Polski": Co piąta rodząca kobieta wymaga znieczulenia - twierdzą lekarze. Ministerstwo Zdrowia wciąż jednak nie chce za to płacić.
W praktyce nie istnieją przepisy jednoznacznie określające, komu należy się znieczulenie podczas porodu. Prace nad dokumentem regulującym te kwestie mają zakończyć się do końca kwietnia."

Wystąpili:

[Wojciech Fangor "Postaci" olej na płótnie 1950]

16.4.09

Jednak ją miłują!

Wyczulony na typografię i skrót graficzny, jurciopan zauważył nową reklamę Gazety Wyborczej, która po poprzednim, niechlubnym wybryku [link] już bardziej się pilnuje. Projekt inspirowany logiem Milton'a Glaser'a wykonanym w 1977 na zamówienie władz stanu NY. Bardzo fajnie, oszczędnie – widzimy tylko, pisany American Typewriter'em rebus z plackiem zamiast serca, zwiniętą gazetę i rok w którym Wyborcza zagnieździła się w PL'u.

jurciopan ochoczo wziął się za rozwiązywanie rebusa i zdumiał się – wyszło, że kochają ten kraj! Mimo, że on taki, śmaki, fobiaki. Mimo, że praktycznie nie da się w nim żyć, bo na każdym kroku prześladowania i lud go zasiedla ciemny wielce. Ale po zastanowieniu, jurciopan już się nie dziwi – gdzie byłoby im lepiej? Klimat tu umiarkowany – nie za gorący, nie za zimny; morze, góry, lasy – rzekłbyś ziemia obiecana; gospodarczo – nieustająco w fazie przejściowej, przepisy mętne, ryby gołymi rękoma wyciągać można! Jakże tu PL'u nie miłować?

15.4.09

Serce masz tylko jedno...

... ale nie na streetanatomy.com

...

jurciopan zachwala blog streetanatomy, gdzie pokazano jego anatomiczne neony [link]

Szerzej będzie zachwalał, i wybebeszy parę przykładów, wieczorkiem.

13.4.09

Ze śmiercią im do twarzy

To nie jest wrys, jakoś specjalnie, anty-kaczyjurciopan chciał po prostu pokazać jak wstrętnym ustrojem jest demokracja. Takiej sytuacji jak ta (pożar z pokaźną liczbą ofiar) nie może zmarnować ani prezydent, ani premier. Z miejsca pośpieszyli na miejsce tragedii, żeby sobie przyPi-aRzyć. Teoretycznie nie musieli tego robić, praktycznie nie mieli wyjścia – ludzie, których takie zachowanie brzydzi, są w mniejszości.

jurciopan pogrzebał w swoim terabajtowym koszyczku za jakimś świeżym jajem, a znalazł skamieniałe. Jeno myśl nie uległa postarzeniu – grafika (studencka) przedstawia sylwetkę ludzką w postawie modlitewnej, bardziej jednak przypomina kogoś szykującego się do skoku lub – dalsze skojarzenie – łęczysko łuku refleksyjnego. Takie zestawienie wydaje się optymalne: modlitwa + gotowość. I taką postawę zaleca Dinoscopus.

12.4.09

Nie śpij - PAN ZMARTWYCHWSTAŁ!


"IN CASE OF TROUBLE WE'LL TALK TO THE UNIONS SO THEY'LL COVER YOU"

9.4.09


2000 tysiące stuknęło na liczniku ale znowu nikt się nie zgłosił więc pula nagród przechodzi na kolejną okoliczność. Że jurciopan nie przypomniał? Trzeba od czasu do czasu odkurzać i studiować stare wrysy. Tak czy siak – „dzięki za kręcenie licznikiem!”

Tyka też świąteczna bomba kaloryczna – jurciopan weźmie chyba ze dwa dni urlopu...

wrys (bardzo postny przez formę, nie treść) powstał z użyciem czyjejś ilustracji objaśniającej jak narysować jajko [link]. UWAGA – 2000 na jajku to autentyk, zero kręcenia w Photoshopie!

8.4.09

Obyczajność ONZ

ONET: Publiczna chłosta 17-letniej dziewczyny, oskarżonej w Pakistanie o nieobyczajne zachowanie, wywołała protest sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna, który określił taką sytuację jako "nie do przyjęcia".

Czy możemy się spodziewać kolejnej interwencji błękitnych hełmów?
To może być ciekawe...


7.4.09

Volks-pojazdy


Zachęceni przez Gazetę Wyborczą unurzajmy się jeszcze w oparach nazizmu i jego tworach.

Oto szkic ideowy jaki wykonał sam Adolf Hitler siedząc w monachijskiej restauracji w 1932 roku. Trzeba przyznać, że ten przywódca zachował się bardzo w porządku, jak na socjalistę i demokratę, dając prostemu obywatelowi kawał wielkiej frajdy związanej z posiadaniem czterech kółek. W 1938 to jeszcze nie Volkswagen [auto dla ludków] lecz KdF-Wagen [Kraft durch Freude – siła z radości].

Proszę, a tu mamy atrakcyjny program kredytowy: wystarczy 5 marek tygodniowo, OC wliczone (tu nie ma odpuść, wylazło totalniactwo).


A dalej już tylko fun, joy und speed!
Dla logomiłośników jeszcze ewolucja znaczka Volkswagen'a:
Przenosimy się na front wschodni, konkretnie do Indii. Ze szczenięcych lat kołacze się jurciopan'owi wierszyk: Kto to taki? To dwa raki. Tata rak i Mama rak, a tam mamy TATA... nano.

Właśnie dla takich nieboraków skrzydlących się całą rodziną na ramie rowerowej albo mopliku Tata Motors, indyjski koncern samochodowy, stworzył to cacuszko. Ponoć można do takiego nano załadować pięciu fakirów i rozpędzić do 70 km/h. Koszt to $2500 (w Indiach). Kredyt? Hindusi nie biorą kredytów.

A na koniec nasz odpowiednik – jurciopan miał, studencką grafikę dedykował, ale łza mu się nie kręci.


5.4.09

No wiecie co?!

jurciopan zrobił szybkie dziennikarskie śledztwo i oto co odkrył!

Jeśli jeszcze ktoś ma wątpliwości jakiej proweniencji jest publikowana ostatnio przez Wyborczą reklama to jurciopan wyjaśnia – ten po lewej to plakat wyborczy NSDAP z lat trzydziestych.
Wyszło szydło z worka, doprawdy powinni się bardziej miarkować...
[źródło]

4.4.09

"Prawda inspirowana"...

... scenariuszem „Tajemnicy Westerplatte” i... doodie.com

[do scenariusza dotarł NCz!]

Komu mało niechaj wróci – inspiracji dostarczy także
„Opór”!

O wyższości sponsoringu prywatnego nad państwowym

Exemplumsztuka filmowa; 2 wojenne obrazy: „Opór” i „Tajemnica Westerplatte” (w trakcie realizacji, znany jedynie scenariusz).

Pierwszy to historia braci Bielskich, którzy w czasie wojny utworzyli w Puszczy Nalibockiej miasteczko-schronisko. Generalnie z Niemcami nie walczyli ale ich ziomale, którzy ufundowali film, dołożyli starań, żeby pokazać ich w jak najlepszym świetle. W tym celu wynajęto seksownych aktorów i kazano im walczyć nawet z niemieckimi czołgami (pamiętacie ile było kiedyś śmiechu jak w Lotnej ułan ciął szablą lufę czołgową? A to był tylko symbol, Wajda nie twierdził, że tak było naprawdę!). W sumie jakimiś przygodami trzeba było scenariusz zapełnić bo po taktownym pominięciu niezręcznych epizodów niewiele już treściwej pożywki zostało. Pamiętajmy, że w fabryce snów filmy kręci się jednak przede wszystkim dla pieniędzy.

Podsumowując, wszyscy zadowoleni: sponsor prywatny – dostał co zamówił; reżyser – wyszalał się twórczo, porządny budżet itd; publika – kawał solidnej rozrywki, strzelanki, sprawne sceny rozwałki niemieckich nazioli; BielscyBros – z czterech został jeden i co innego mu w głowie (ścigany za przekręt) ale gdyby mogli to z takiego image'u na pewno by się ucieszyli.

Drugi film natomiast – same zgryzoty! Jeszcze zanim w pełni powstał. Sponsor państwowy czyli jakby go nie było, tzn. kasa jest ale nikt jej ze swojej kieszeni nie wyjął, a wręcz przeciwnie, wszyscyśmy się niechcący po trochu zrzucili. A wszystkich na raz jak wiadomo zadowolić się nie da, w związku z tym reżyser stwierdził, że spełni przynajmniej swoje zachcianki. Postanowił mianowicie pokazać ludzką stronę obrońców co oczywiście nie zawsze jest korzystne dla wizerunku bohaterów filmu ale za to wnosi mnóstwo szukanej przez reżysera ekspresji. Czy ta ekspresja przełoży się na brzęczącą monetę? Niekoniecznie, zważywszy także na sytuację kiedy z uwagi na kontrowersyjne sceny odpadnie spora część tradycyjnych szkolnych spędów.

Dziś samo „złośliwe słowo”. Jutro jakiś wesoły dorys, który przywróci w galaktyce równowagę dobra i zła.

3.4.09

Kto nie maszeruje temu blog ginie!



2.4.09

jurciopan gra na zwłokę jazzowo

Kolejna imprografia. Publikowana kiedyś w Jazz Forum i... na czyjejś koszulce.