27.4.09

Palcie póki można

Niemiłościwie nam panujący rząd znowu chce coś ograniczyć. Tym razem palenie [link].

Kiedyś każdy mógł kurzyć ile chciał, jedynie w więzieniu jak ktoś trafił do karceru to miał szlaban. Ale i na to znajdywało się sposób. Na zdjęciu strażnik objaśnia jak kamraci skazanego dostarczali mu co trzeba przy pomocy tresowanego karalucha.

Wycinek pochodzi z amerykańskiego magazynu Popular Science z 1938 roku, a odkrywaniem takich rarytasów zajmuje się blog.modernmechanix.com
Tamże sprytna zapalniczka w rączce parasola wymyślona w 1931 dla wygody angielskich dandysów.

5 komentarzy:

  1. Jurcio,

    myslalem, ze kwiecien ma 30 dni - u Ciebie na wskazniku jest juz 31.
    Zmieniles planete i przyspieszaszzz:)

    Myslalem, ze dym papierosowy nie przeszkadza mi. Jednak jak podrozujesz po Indonezji, to miliony palaczy uwedza kazdego niepalacego.

    Fajki powinny byc po 2 zlote, a mandaty za palenie w miejscach publicznych 2000 zlotych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Idzie majowy weekend to sobie odpocznę :) Biorę wolne od bloga ma się rozumieć i chyba rozciągnę to na wszystkie weekendy... W trosce o jakość serwowanego materiału ma się rozumieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. W Malezji da się spokojnie upalić zielem dowiedliśmy tego z Lolą =) choć tam wieszają za to. Swoją drogą myślę ze zakaz palenia to graniczenie swobód obywatelskich, oczywiście pewnie zaraz rozpęta się wojenka. Oczywiście w miejscach publicznych nie powinno się palić. Staram się tego nie robić =)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam eksperta:)

    No tak ale prywatny pub?! Już czytam, że gdzieś tam obchodzą te przepisy zmieniając knajpy w kluby do których trzeba mieć członkostwo i wtedy przepis nie obejmuje.

    Popieram palenie jako przejaw reakcji i walki z systemem totalitarnym!

    OdpowiedzUsuń