
A kto furą, niech jedzie z kulturą. Tak sobie wymyślił organizator konkursu, w którym tego roku jurciopan'owi nie poszło.

Nie negujemy prawa do wyrażania poglądów czy artystycznej ekspresji. (...) Osoby homoseksualne, co oczywiście doskonale wiedzą rysownicy i redaktorzy "Rzeczpospolitej", nie mają nic wspólnego z zoofilią. Jesteśmy świadomi tego, że tym razem przekroczone zostały granice nie tylko dobrego smaku, lecz także przyzwoitości.A g...o! Albo albo – to nie wiedzą, że nie da się uprawiać współczesnej sztuki bez przekraczania granic przyzwoitości?! Nic nie powinno krępować artystycznej ekspresji i jurciopan wzywa artystów wszelkich stylów i orientacji seksualnych (!), żeby dali odpór cenzorskim zapędom tej rozwrzeszczanej grupki! Zrzucim pęta pruderii, nie będzie nam radosnej twórczości ukracał jakiś homo-zaścianek!
"Our hits have quadrupled, and our sales have gone through the roof. We only bought pixel space for a bit of fun, but now it's as though we're a part of Internet history. Where were you when the million dollar homepage launched? We'd like to congratulate Alex and his team and say thank you for helping our business grow" – www.lollipopanimation.comLiczba wejść na stronę szczęśliwego klienta wzrosła czterokrotnie (każda reklama jest zlinkowana ze stroną reklamodawcy), sprzedaż raptownie skoczyła w górę, a wstępnym założeniem było jedynie "for a bit of fun". Nie brakuje też entuzjastycznych wypowiedzi 100-pixlaków (minimalna powierzchnia do nabycia).
Narysowałem ją najpierw niebieską kredką do oczu – relacjonuje gwiazdor w wywiadzie dla dziennika "The Times" – Musiałem zadzwonić na hotelową recepcję i poprosić o kątomierz. Była szósta rano. Ale wzór musi być odpowiednio wyrównany.CO ZA CIENIARZ! jurciopan nigdy nie używa pomocniczych instrumentów, żeby złapać kąt prosty. Panie Manson, czy to ręka tak Panu lata? Czy może oko zamglone? Proponuję zacząć od odstawienia używek i przymierzyć się do prostych ćwiczeń – kreska pionowa, kreska pozioma – wystarczy zwykła kartka papieru, ołówek – eins-zwei, eins-zwei!
Ciemne, ponure obrazy przedstawiają znane postaci historyczne, a dokładniej zbrodniczych dyktatorów, którzy przyczynili się do śmierci ogromnej ilości ludzi. Zbrodniarze ukazani są z fajkami w ustach, paląc tytoń, a obok nich stoją dyskretne liczby, które wskazują, że w każdym przypadku tytoń zabił o wiele więcej ludzi niż którykolwiek z dyktatorów.Właśnie! Gdy przypatrzymy się liczbie ofiar jaką przyporządkowano Führer'owi, odkryjemy, że jest to tak dobrze nam znany „szczęśliwy numerek”, czyli 6 milionów. Są zatem dwie możliwości toku myślenia copywriter'a:
1) odnotował jedynie ofiary pochodzenia żydowskiego ignorując pomordowanych spośród innych narodów (chyba nie byłby takim szują?)Podobnie zresztą jak JKM, który kontynuuje akcję negowania liczby 6.000.000 z prędkością 1 osoba/dzień.
2) zawarł w podanej liczbie wszystkie ofiary Hitlera, a zatem... jest negacjonistą!
Semipsota poczyniona z właściwą dla JKM-a finezją.A ja właśnie mam zamiar złamać jakieś prawo. W tym faszystowskim państwie człowiek źle się czuje, gdy któregoś dnia nie złamie jakiegoś prawka. Funkcjonariusze państwowi łamią je nawet dwa razy dziennie. Więc na początek wezmę się za głoszenie kłamstwa oświęcimskiego. Jak wiadomo karze podlega kwestionowanie tego, że podczas Holokaustu zginęło 6.000.000 Żydów. Na początek wysuwam więc tezę, że jest to nieprawda, że zginęło ich co najwyżej 5.999.999. A jutro posunę się o krok dalej.