Nie negujemy prawa do wyrażania poglądów czy artystycznej ekspresji. (...) Osoby homoseksualne, co oczywiście doskonale wiedzą rysownicy i redaktorzy "Rzeczpospolitej", nie mają nic wspólnego z zoofilią. Jesteśmy świadomi tego, że tym razem przekroczone zostały granice nie tylko dobrego smaku, lecz także przyzwoitości.A g...o! Albo albo – to nie wiedzą, że nie da się uprawiać współczesnej sztuki bez przekraczania granic przyzwoitości?! Nic nie powinno krępować artystycznej ekspresji i jurciopan wzywa artystów wszelkich stylów i orientacji seksualnych (!), żeby dali odpór cenzorskim zapędom tej rozwrzeszczanej grupki! Zrzucim pęta pruderii, nie będzie nam radosnej twórczości ukracał jakiś homo-zaścianek!
Skan rysunku pozyskany dzięki nieświadomej uprzejmości strony poświęconej mniejszościom seksualnym.
*nazwa pochodzi od Mistrza Stanisława.
Tak jest! Ostrym czubkiem do nich (colkowiek by to miało znaczyć).
OdpowiedzUsuńNie będą po naszym niebie latać!
Niech se siedzą w domach i tam uprawiają swoją sodomię!
Pozdrawiam po męsku.
Brat Szlachcic (żonaty)
Odwzajemniam uścisk. Bez dwuznaczności.
OdpowiedzUsuń:)