13.5.10

Konkurs c.d.

Tematów na pewno nie brakuje, ot – JKM był dziś w Sądzie (sala 233) i uznano, że nie dawał d...y wspólpracując z tajniakami za pierwszej komuny, więc może się ścigać o prezydencki stolec. Ale ciężko, z uwagi na czas, o pełnowartowrysa
grg7 wybawia jurciopana:
(…) Inna rzecz, że wcześniej zbierałem podpisy (bez ustaleń z nikim - sam z siebie) w akademiku radomskim. Miałem godzinę, obleciałem dwa piętra i zebrałem 30. Tych pięter tam jest w paru budynkach jeszcze ze 20. Jednak następny dzień, 30 kwietnia odpadał, bo studenci jechali do domów. (Swoją drogą termin zbierania podpisów w "święta capstrzykowe" jakby zamówiony przeciw kandydatom nie mającym "stałych miejsc" w mediach). I zauważyłem, że studenci, mimo przeczytania programu WIP (odpłatne studia) nadal podpisywali. Ot, dygresja.
Ano dygresja – warta jeden wip-znaczek!

4 komentarze:

  1. a moze by tak: JurcioPan zaprojektuje wlepke. kazdy Wolnosciowiec se jom wydrukuje i podczas glosowania nalepi na karte wyborcza. przypominam, ze karta w takiej systuacji zachowuje swa waznosc(!) a happyening bylby przedni...

    OdpowiedzUsuń
  2. Drogi Jurciopanie
    Na początek jedno zapytanie.
    Co sądzisz o Marku Jurku i jego akcji ideologicznej?
    Następnie mała teoryjka spiskowa, napewno kojażysz aktorkę Alicje Bachlede-Curuś i jej okazałą familię. Wiadomo jej jakiśtam krewny prężnie działał na podchalu w goralenvolku. M.in dla tego jej ojczulek odziedziczył mnóstwo hektarów w tamtych rejonach. Kwestią do rozważenia jest, że owa panna pierwszą poważną rolę w "wysoce demoralizującym filmie młodzieżowym" dostała właśnie w niemczech.
    Na tyle teori, teraz praktyka. Kampania powinna przybrać na dynamice ,musi się coś stać żeby o Korwinie było głośno bo jak narazie to tylko słychać o tym patafianie bronku,który ostatnio zawiązał komitet honorowy poparcia "oczywiście plejada salonowa z dodatkiem Bachleda-Curusia" takież to nazwisko miłe dla ucha.

    Myślę że najodpowiedniejszą rzeczą aby Korwin był dostrzegalny dla ludu nie posiadającego neta byłoby rozwieszanie plakatów o programie JKM. Stara sprawdzona metoda.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja zbierając podpisy w Krakowie (przy stoliku) miałem dość niecodzienne odwiedziny. Przyszedł, a właściwie przyjechał - typ, który jest totalnym zaprzeczeniem przesądów na temat JKMa...
    Uwaga!! Czarnoskóry, "niepełnosprawny", monarchista, stały czytelnik NCzasu, świetnie mówiący po polsku (zwłaszcza jak na jego stan zdrowia) i mądrze mówiący po polsku...
    Przyjechał, a w zasadzie został przywieziony, specjalnie, żeby złożyć swój podpis :)

    Pozdrawiam
    Lech Walicki

    OdpowiedzUsuń
  4. Szanowny Lechu - to przedni historyjek! :-)
    Muszę go zapodać na stronie głównej i – kto wie – może ukrasić jakąś odręczną ilustracją...

    pzdr, jur

    OdpowiedzUsuń