Co tak porusza w tym plakacie epatującym tanim horrorem?* Bo przecież nie ta "odkrywcza sensacja" – kto uważnie obejrzał wszystkie sezony House'a lub wcześniej „Przebudzenie” z De Niro ten wie. Nie oszukujmy się, jak to zwykle w takich kampaniach bywa, plakat ma „uwrażliwić społeczeństwo na problem”. Ale kogo i po co? jurciopan nie zna nikogo w tym stanie, jeśli ktoś zna to lekarz powinien wiedzieć co i jak. A jeśli nie wie? No to słaby doktor (nie oglądał House'a) i niebawem straci klientów. I tu dochodzimy do sedna sprawy – nie żyjemy w kraju wolnym od publicznej "służby" zdrowia, zatem choroby także stają się publiczne. Jak mawiał ś.p. Stefan Kisielewski – „Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko zwalcza się trudności nieznane w żadnym innym ustroju”.
PS: W sumie jest pewna grupa docelowa, która mógłby wziąć sobie do serca apel z plakatu – ci co chcą kombinować przy pstryczku, jak jurciopan określa zwolenników eutanazji [INNY WRYS W TOMACIE].
–––
*pierwotnie jurciopan nie miał w tytule guzika lecz g...o
13.11.09
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W ogóle nie rozumiem o co tutaj chodzi w tym wpisie. Można prosić o jakieś wyjaśnienie?
OdpowiedzUsuńq-bazz
To chyba jasne, że wrys dotyczy tego samego billboard'u co poprzedni, po prostu ciąg dalszy (wrzuciłem prewkę, żeby nie było wątpliwości).
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że jest to skrót myślowy, postawiłem tezę i zaraz "Kisiel", więc w punktach:
- jestem generalnie wrogiem kampanii społecznych, bo to marnotrawstwo pieniędzy (przeważnie są to gdzieś wyłudzane środki); jak ktoś bardzo chce za swoje to trudno
- jestem wrogiem tego typu "ekspresjonizmu" w miejscach publicznych (dzieci pytają się mnie co to za straszna pani dusi się w worku); na własny użytek nazywam takie wizualizacje "pornografią społeczną"
- inicjatorzy takich "akcji uświadamiających" absorbują wszystkich, podczas gdy powinny to być sprawy prywatne osób zainteresowanych (relacja chory lub jego rodzina – lekarz), jednak dzieje się tak jak się dzieje z powodu społecznego pojmowania "służby zdrowia" w naszym kraju i ogólnie socjalizmu... którego nienawidzę.
Można też dodać, że przyczyną stanu rzeczy jest "demokratyzacja" społeczeństwa.
OdpowiedzUsuńPiszesz na wstępie odpowiedzi na mój komentarz, że: "To chyba jasne..." Właśnie tak jasne, że potrzebowałeś trzech myślników, żeby móc wytłumaczyć o co chodzi. :-P
Pozdrawiam
q-bazz
"To chyba jasne" tyczyło tylko tego, że jest to ciąg dalszy ;)
OdpowiedzUsuńpzdr, jur
PS: demokracji też nienawidzę
Chciałem koniecznie napisać swoje odrębne zdanie w tym temacie. Nie da się. Panie juriopanie masz pan rację.
OdpowiedzUsuńDodam tylko chyba, że najbardziej zastanawia i przeraża mnie to dlaczego ostatnio tylko taka estetyka billboard'ów trafia do ludzi (może wyłącznie do Polaków, tego nie wiem). Tak czy inaczej, nie jest dobrze. Cofamy się.
@Costradeus
OdpowiedzUsuńDzięki za to słowo, BO... już myślałem, że jestem samiuteńki w swoich odczuciach, jeden znajomy "tester" nie wiedział o co mi w ogóle chodzi.
W międzyczasie dowiedziałem się przypadkiem w tivi, że organizatorką jest p. Błaszczyk, osoba mocno zaangażowana, nie wiem czy bierze państwowe, czy może wszystko dzięki hojności darczyńców, nieważne – tak się nie powinno "szokować". Bo jak można tak, to można jeszcze o krok dalej. Tzn. ja bardzo lubię szokować jako grafik ale to musi wynikać z czystych środków graficznych, a nie z oczywistego podduszania w worku foliowym.