30.4.11

Czerwcem w świątecznego maja

1 maja to zawsze był w pewnym sensie radosny dzień. Najbardziej ekscytujące było zobaczyć maszerujących boso judoków czy karateków. Zdaje się, że wtedy były to jeszcze darmowe kółka sportowe, więc swoje musieli wydreptać. O ileż bardziej ordynarne są dzisiejsze orgie wyborcze w porównaniu z majowymi piknikami! A jak już jurciopan był starszy i dysponował kieszonkowym, to zakupił sobie w czasie jednego z ostatnich 1 maja śląskiego krupnioka. Ale gdzie mu tam było do prawdziwej kaszanki z sieradzkiego!

4 komentarze:

  1. Cieszę się,że Ci smakowała.Pozdrowienia: Andrzej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie tylko mi! Kasznka cieszy się przy naszym stole swoistym kultem, a dzieciom nie przeszkadza świadomość, że do wyrobu używa się krwi :-)

    Już się zapisuję na kolejne świnkobicie ;-) Uściski, jur

    OdpowiedzUsuń
  3. a wszak maj to kanadyjski miesiąc masturbacji...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze wiedzieć :-) Że kanadyjski to najlepsze!

    OdpowiedzUsuń