jurciopan był z wizytą w kinie 3D i wyniósł stamtąd dwie superfajne ściereczki do brylów, których zapomniał użyć. I wspomnienie zabawnej sceny…
Tytułowy Megamocny to superłotr, człekopodobny kosmita, jego rodzice już w pierwszych dniach życia musieli wsadzić go do kapsuły ratunkowej, którą los skierował w kierunku Ziemi. Miał pecha – kukułcze jajo wylądowało w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Maluszek mógł jednak liczyć na troskliwą opiekę (wiecie co współwięźniowie robią pedofilom, hę?), typki spod ciemnej gwiazdy rozpoczęły jego edukację – a to na obrazku pokazano pana policjanta kręcąc przy tym głową ze znaczącą dezaprobatą, a to złodziejaszka z workiem na plecach cmokając przy tym „aaa, to cacy!” jurciopan, chyba jako jedyny rodzic, zaśmiał się z tego skeczu – jego starsza córka już dawno wie, że policjant to synonim czegoś złego, niosącego zagrożenie, kłopoty – „Nie lubię policji” – mawia, zwłaszcza odkąd jurciopan wyłożył jej naturę prewencyjnych kontroli drogowych. Tak to, twórcy kreskówki, chcąc zaserwować dla śmiechu coś na opak, pokazali obraz nieskrzywiony. No, nie całkiem, to w końcu tylko bajka – w realnym świecie bandyci niestety nie stają się sympatyczniejsi wraz ze wzrostem panoszenia się policji. Chyba, że na obrazku to nie prawdziwy bandyta, tylko szary obywatel jak Ty czy jurciopan…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
faktycznie jest wesolo jak smiech nie jest tam gdzie "powinien". pamietam jak na Szreku w kilku miejscach kina dalo sie slyszec smiech rodzicow gdy Ciastek oglosil: "przyszedłem po mąke!"
OdpowiedzUsuń:-)
A to nie miało śmieszyć? ;-) Jestem za słaby w Szreku, więc nie wiem. Obecnie (a taką deklarację swego czasu złożyli twórcy Królika Bugs'a) robi się dziecięce kreskówki dla "starych". Tzn. dla dzieci jest kolorowo i wartka akcja, a dla dorosłych te wszystkie ukryte znaczenia. Ktoś musi pociechy zaprowadzić do kina ;-)
OdpowiedzUsuńa to wszystko przez "obrzydliwą" chęć zysku krwiożerczych kapitalistów:D
OdpowiedzUsuńPomysł: nazywajmy kapitalistów krwiopijczymi pijawkami! Które są jak wiadomo zdrowe i nawet wracają do łask ;-) Może i dla kapitalizmu jest w takim razie nadzieja?
OdpowiedzUsuńnie ma nadzieji. przed nami globalna demokracja. lud wie co dobre: "zarobic ale tak aby sie nie narobic". no i git! :-)
OdpowiedzUsuńNie da się tak, żeby bez końca było "zarobic ale tak aby sie nie narobic" – ktoś na to musi pracować ;-)
OdpowiedzUsuń