Co prawda, ponoć kiedyś jakiś artysta przechytrzył PRL'owską cenzurę i namalował na partyjnym plakacie bukiet róż bez kolców ale to są dawne historie więc trzymajmy się blisko ziemi. Mała Różyczka wróciła do rodziców [LINK] i w zasadzie mamy happy end. I co? Że niby mamy odtańczyć radosnego oberka i po sprawie? „A gówno!!!” – jak zakrzyknął Dyzma niezadowolony z werdyktu sędziowskiego. Czas dobrać się do obwisłych tyłków femi-nazistek odpowiedzialnych za to porwanie! jurciopan komentując ten przypadek, pisał dla uproszczenia "Państwo" ale za tą sprawą stoją konkretne osoby, osoby rodzaju żeńskiego. Nie, nie chodzi o zemstę ale o odstraszający aspekt kary. Niech ręka podniesiona na rodzinę zostanie odrąbana!
...
wrys czwartkowy, tylko niecierpliwie wypuszczony.
16.9.09
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wrysy czwartkowe wpuszczone w srode sa najlepsze.
OdpowiedzUsuńZreszta 20.05 w Warszawie to juz byl czwartek w Tajlandii ;)
Pewnie, jesteśmy jak jedna wioska :)
OdpowiedzUsuńDzięki, że wpadłeś Tribu.
zawsze wpadam w kilku wcieleniach :)
OdpowiedzUsuń