
Wakacyjny półmetek już za nami i rozsądek nakazuje już teraz, zanim nastąpi największa gorączka, zatroszczyć się o szkolną wyprawkę dla naszych pociech. Ruszajmy więc do najbliższych
ketów po przybory szkolne: kredki, ekierki, bruliony. Jest w czym wybierać, dla chłopaka zeszyt ze
Spiderman'em, dla dziewczynki z
Witch, a dla każdego... ten oto.

Niezależny korespondent
jurciopana nabył ów zeszyt parę dni temu w
Realu w Warszawie przy ul. Jubilerskiej. W ferworze zakupów nie zapoznał się z treścią okładki, a potem gdy się zorientował co i jak to przezornie nie przyniósł go do domu. Niesłusznie – zdaniem
jurciopana. To nie wygląda na jakieś indywidualne fatum, a bardziej na ogólną wskazówkę (
bądź zawsze przygotowany) lub – kto wie – jakiś kolejny znak naszych czasów.
[TUTAJ inny znak opisany przez jp]
nie wiem co twórca okładki miał na mysli ale osobiście uważam, że ze nie jest to najgorszy pomysl. Z pewnoscia tworca jest mocno wierzacym czlowiekim spogladajacym z utesknieniem na smierc jako drzwi do ostatecznej rzeczywistosci - nieba. Wspaniale swiadectwo i pomysl, aby przypominac o tym sobie codziennie, to pozwala ustawic hierarchie wartosci w odpowiedni sposob. Mam cos takiego ile razy uczestnicze w pogrzebach.
OdpowiedzUsuńJezeli to ma by zeszyt do polskiego to moze do matematyki z troche innym tekstem: Vanitas vanitatum et omnia vanitas – Marność nad marnościami i wszystko marność (Koh 1,2).
OdpowiedzUsuńDziękuję za światłe uzupełnienia. Wiedziałem, że nie ma co panikować :)
OdpowiedzUsuń@Jurcio,
OdpowiedzUsuńw przyszlym roku szkolnym beda pewno zeszty:
Time to burn our school albo Kill the teacher
swoja droga dzieciaki przyswajaja sobie j.angielski na rozne sposoby;)
Hevos,
OdpowiedzUsuńwiesz jakie są dzieci – jeśli dorośli będą je tak podpuszczać to się w końcu zbuntują i będą grzeczne ja ta lala :)