19.12.11

Nadplanowa zaduma


Gdy Andy Warhol, syn słowackich emigrantów, oberwał w nieudanym zamachu jaki sprawiła mu fanatyczna feministka (kiedyś to były feministki!), to miał nadzieję, że oto przyszedł jego czas. Sądził, nie bez podstaw (w końcu jako ekspert od pop-artu znał siłę popularności napędzanej maszyną medialną), że głodni sensacji dziennikarze będą prześcigać się w pisaniu o rannym artyście. Niestety, okazało się, że Endy miał wielkiego pecha - następnego dnia, 4 czerwca, inny zamachowiec, tym razem skutecznie, uśmiercił Martina Lutera Kinga. Oczywiście media z miejsca straciły zainteresowanie Warholem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz