18.5.11

Zakazany kult czy syndrom sztokholmski?

jurcioblog sobie pomalutku dogorywa, a tymczasem idea ma się dobrze :-)


Taki to obrazek przyszedł zza oceanu od jurciokorespondenta. To oczywiście tylko niedokończony taboret, ale natręctwa się zdarzają. jurciopan w swej bogatej historii zawodowej trzykrotnie spotkał się z zarzutem-obawą, że zaprojektowane logo może się z czymś kojarzyć.

Pierwszy raz było logo składające się z trzech falek – po odwróceniu o 90º falki stawały się s-kami i właśnie to zaszło, gdy znak został wrzucony na grzbiet segregatora. Dwóch czujnych angoli wynajętych przez klienta do konsultacji, w mig wychwyciło, że komuś może się to skojarzyć z SS. Na szczęście przedstawiciel klienta (Polak), który dowodził projektem, wyśmiał ich i kazał dać se siana. Ale to było jakieś 12 lat temu! Czyli angole oberwali już po łbie pałą tresera, a w Polsce po ulicach spacerowały jeszcze hailujące niedźwiedzie.

Kolejne logo było z cyklu zrób to sam. Uproszczone litery S i Z, bardzo umowne, wszystkie części pod kątem prostym, tworzą wspólnie rodzaj klamry. Ale nie! Ktoś uznał, że można sobie te literki wziąć i samemu zbudować… wiadomy znak. To już przykład teraźniejszej czujności współobywatela-ormowca.

I ostatni przykład – logo z dwóch cyfr w kontrze na kwadracie. Tak! Wystarczy przymrużyć oczy i jest! Sam jurciopan przyznaje, że przypomina. Ale co z tego?!! A zresztą… czemu nie – jurciopan, za ekstra wynagrodzeniem, został poproszony, żeby przygotował (na wszelki wypadek) nieco mniej czytelne logo! I w ten sposób delikatnie podpiął się pod strumień gotówki przepompowywany przez wiadomy przemysł :-)

3 komentarze:

  1. Tak, to jest najlepsza ilustracja wrysa! http://tiny.pl/hfts6 – czyste info; link na obśmianie – w komencie pod poprzednim wrysem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć. Zacząłem znowu pisać.
    ---> http://q-bazz.blog.onet.pl <--- zapraszam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha ha – a ja właśnie wprowadziłem się w stan niemal hibernacji!

    pzdr i powodzenia q-bazz ;-)

    OdpowiedzUsuń