20.4.10
Fajny film jurciopan wczoraj widział…
Apocalypto. Gibsona, ale bez Gipsona. Taki westernowy – byli dobrzy i źli dzicy. Na koniec ten najsympatyczniejszy dziki, przerobił na cacy tego najwredniejszego. Wyborcza (lub coś pokrewnego), żaliła się kiedyś w swojej recenzji, że to takie przewidywalne i nieciekawe. Jednocześnie nie przeszkadzało im, że pan Stiven kręcił równie łatwe do rozszyfrowania filmy – Indy na bank musiał wydudkać wstrętnych nazioli w „Poszukiwaczach zaginionej Arki”. Co takiego zezłościło redaktorkę-recenzentkę akurat u Mel'a? Problem w tym, że Apocalypto śmiało podważa pewne naukowe tezy, które w niektórych kręgach stały się dogmatami. Jeden z nich głosi, że dawno temu UFO przyleciało na Ziemię, pomogło dzikim zbudować schodkowe piramidy i nauczyło ich jak być przyzwoitymi dzikusami. Po drugie – to białasów uznaje się za wynalazców niewolnictwa. Nie u Gibsona! Co tam jeszcze? Trzeba zobaczyć – bardzo śmiałe kontrtezy i ładne zdjęcia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
prawdziwy problem z Gilem Mopsonem to jego "antysemickie belkoty po pijaku". swojak jest to pojechal po szczeraku jak byl podpity i tu lezy caly "problem" z tym Panem. a ponadto naprawde ma talent ten australijski goj i to chyba wkurza jeszcze bardziej .-)
OdpowiedzUsuńP.S. ale nam w dziecinstwie orali mozgi jak slusznie Pan Jusrciopan zauwazyl.
Lord Vader w szkopskim helmie a jego zaloga w mundurach ~ III RZ... swastyka na drewnianej skrzynce z dekalogiem wypala sie moca (sic!) Ducha Swietego, ze az szcur poczul dyskomfort w ladowni statku w Poszukiwaczach... pamietacie cos jeszcze w temacie indoktrynacja?
Semipsoty Gibsona to klasyka! Apocalyto to jeden z grzechów powszednich i łajany był oczywiście przez pryzmat tego ciężkiego.
OdpowiedzUsuńPS: Teraz pamiętam, że szkopskie logo się nie ostało na skrzynce :) No a sama skrzynia wylądowała w przepastnych magazynach archeologicznych i czeka na ponowne odkrycie ;)
Szanowny Jurku
OdpowiedzUsuńWypadałoby zauważyć, że Mel Gibson jako chyba jedyny stanął w obronie białego człowieka. Pokazał, że biali przyjechali do Ameryki ze swoją cywilizacją, a nie po to, aby wszystkich wymordować. Biali byli zbawieniem dla tej dziczy, a nie katastrofą.
Pozdrawiam serdecznie.
Prawdziwy problem z Gibsonem polega na tym, że ten wielki katolik, który rozmawia sobie z Duchem Św. przy śniadaniu i uważa Papieża za heretyka, po 30 latach małżeństwa porzucił żonę. A całe przesłanie filmu zarówno jedni jak i drudzy przeceniają - film to zwykła (dobra!) przygodówka, zbudowana a la gra komputerowa. Doszukiwanie się przez wszystkich jakichś głębszych treści - to nieporozumienie, wynikające zapewne z tego, że teraz wszędzie musi być jakiś podtekst ideologiczny (a jeśli go nie - no to każdy sobie znajdzie). Takie czasy.
OdpowiedzUsuńPozdr
@ZŻMG – jeśli ten "film to zwykła (dobra!) przygodówka", to jurcioblog byłby zwykłym (dobrym!) blogiem rozrywkowym, a przecież wiadomo, że nie tylko tym jest ;-)
OdpowiedzUsuńAmerykańce najpierw myślą, żeby zrobić dobre, przygodowe oraz KOMERCYJNE widowisko, a przy okazji przesycają je swoimi ideologiami. Kolega widać myśli jeszcze bardzo po europejsku ;-)
pzdr, jur
PS: Rodzinnego upadku Gibsona szkoda, ale tak naprawdę o czym to ma niby świadczyć? "Kto jest bez grzechu itd" Winna jest zapewne i tak teściowa ;) Najbardziej cieszą się z tego siły wraże, że on nie taki święty, a skoro tak, to i słabszy z niego teraz przeciwnik.
Ale ten film NAPRAWDĘ nie ma żadnego przesłania:) A co do prywatnego życia - to oczywiście nic ono nie znaczy, podobnie jak to co gada po pijaku. Jest to jednak coś, za co można się go "czepić" i co pozwala sprawdzić realność deklaracyj - "Po ich owocach poznacie ich". :)
OdpowiedzUsuńAle Gibson jeszcze żyje, więc nie przesądzajmy czy nie będą z tego jeszcze jakieś owoce ;-) W końcu Samson też dał plamę w życiorysie, a jak ładnie na koniec napiął muskuły…
OdpowiedzUsuńCo to jest "przesłanie"? "Apocalypto" to ewidentnie film lekki ale pokazuje historię w sposób "niepoprawny", jest tu zawarta ideologia Gibsona (sam jestem twórcą – jak coś tworzę to w głowie weryfikuję pod względem ideologii). Wiem, bo czytałem recenzję pełną jadu – dlaczego tak uważam? – zarzut recenzentki był z grubsza taki "To nie jest fajny, przygodowy film bez przesłania". A ustaliliśmy już sobie, że to przynajmniej jest fajna przygodówka ;-) W takim razie chodziło jej o coś innego… Czy trzeba lepszego dowodu nie wprost? :-)
Co do owoców racja - ale ale, będzie musiał dać teraz podwójną porcję;)
OdpowiedzUsuńA co do dowodu nie-wprost: to jest właśnie to zjawisko o którym mówiłam. Że WSZYSCY (a najczęściej właśnie przeciwnicy) szukają jakichś podtekstów.
I dalej - czy na podstawie tego, że jacyś szaleńcy dla MSW opracowują listy antysemitów, mam uznać, że są oni rzeczywiście antysemitami?
rozkrecilo sie :-)
OdpowiedzUsuńcos czuje, ze bedzie dwucyfrowa liczba komentarzy.
Tak trzymac Jurciopanie!
To jak tak dodam, żeby była dwucyfrówka ;-)
OdpowiedzUsuńA tak na serio, fajny film, lecz i tak jego największym dziełem jest Braveheart!! :-)
@ZŻMG – nie wierzę w filmy bez podtekstów, to są konkretne decyzję, każda scena jest kręcona w jakimś celu. Oczywiście celem nadrzędnym w hollywood jest zrobienie atrakcyjnego obrazu ale całość ma nieść tzw. przesłanie.
OdpowiedzUsuńByła tam ładna scena, gdy wśród wystawionych na licytację niewolników, jedna starsza kobieta nie znalazła nabywcy i... została uwolniona jako bezużyteczna. Jakoś mi się to skojrzyło ze współczesnym emerytem-ciężarem. Symptomy końca cywilizacji...
@Anonimowy od dwucyfrówki ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki. Ja najbardziej cenię komedię (w reżyserii kobiecej!) Czego pragną kobiety / What Women Want (2000) :-)
Wszystko ma przesłanie, o którym nawet sam autor może nie wiedzieć.
OdpowiedzUsuńWystarczy spojrzeć na przypadek Wisławy Szymborskiej, która - podobno - w arkuszu maturalnym zinterpretowała swój wiersz tylko w 60%. Chodzi o to, że jeśli Drogi Jurek pisze dla swoich Szanownych Czytelników wrysa, to nawet nie jest świadom, ile im tak naprawdę przekazuje tego, co myśli. Analogicznie z "Apocalypto".
Pozdrawiam serdecznie.
Och Jurcio
OdpowiedzUsuńspełniłeś mój długo oczekiwany wrys tzn. wspomniałeś coś o Gibsonie.
To jest smutne co "oni" z nim wyrabiają.
Ale jakby nie było to na naszym rynku też jest kilku takich co niechętne zbierają recenzje.
np. Grzegorz Braun
Co do talentu Gibsona zawsze lubiłem jego filmy dla mnie jako wybrednego kinomana musi to coś znaczyć ale gusta są różne.
Grzegorz Braun… aluzju paniał ;-) Rotflesss, nawet go jeszcze nie przestudiowałem… Może po kampanii prezydenckiej ;-)
OdpowiedzUsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńNie uważam tego filmu za jakieś wybitne osiągnięcie - ot taka bajeczka dla młodzieży. Natomiast warto zauważyć, że według znawców tematu, film dość dobrze odwzorowuje realia ówczesnego życia: http://www.cejrowski.com/dziennik/index.php?id=56213646&subpage=2 .
A propos jeszcze znanych marginalizowanych to warto się przyjrzeć takiej postaci - Charlie Sheen
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
mozesz Rotflesss cos wiecej wrzucic na temat C.Hh.? tez go mobuja bo nie spiewa z klucza?
OdpowiedzUsuń