Ale gdzie tam – punkt 4. Art. 6. 1. polskiego „prawa” mówi:
„Zabrania się sprzedaży papierosów w opakowaniach zawierających mniej niż dwadzieścia sztuk oraz luzem bez opakowania.”Czyli kicha… Dziewczynkę stać by było na zakup najwyżej dwóch, trzech paczek – najlepiej w segmentach Low i Medium, powiedzmy Mocne i LM'y – sprzedając na sztuki miałaby realną szansę zbyć cały towar i zakupić kolejny. Konieczność sprzedaży nierozparcelowanych paczek wprowadza zbyt duży element ryzyka, wysoce prawdopodobne, że tylko zamroziłaby cały kapitał inwestycyjny i została z obanderolowanymi szlugami w zesztywniałych rękach. A Santa i inni jemu podobni obeszliby się smakiem. Cóż, że płucka radosne, gdy dusza, dusza łka w bezsilnym zniewoleniu!
…
Dlatego jurciopan tak bardzo szanuje wszelkie przejawy walki z uciskiem, mikroenklawy wolności, miejsca w których Obywatele czynnie podejmują walkę z systemem. Jest taki sklep w warszawskim Wawrze [I NIE TYLKO], gdzie dostępne są papierosy na sztuki. Za ladą stoi tam dzielna „dziewczynka”, a Santa w połatanych portkach zawsze może liczyć na taniego dymka.
–––
Królik Bugs – Warner Bros; kadr ilustracji do „Dziewczynki z zapałkami” – J. M. Szancer
Z reguły lewusy na idiotyczne prawo, jak exempli gratia zakaz sprzedawania papierosów na sztuki, mają jakieś swoje zagmatwane dobrze brzmiące wytłumaczenie. Ciekaw jestem jakich argumentów użyli, aby wprowadzić śmieszną zasadę, iż nie wolno sprzedawać fajek pojedynczo?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
q-bazz
Jak nie wiadomo o co chodzi to pewnie chodzi o walkę z korupcją i przemytem ;)
OdpowiedzUsuńpzdr, jur