24.9.11

jurciogawęda

Porządki robi się co prawda na wiosnę, ale jurciopan całkiem niedawno opróżnił bagażnik z substancji wtórnych. „Recycling” przebiega u niego mniej więcej tak – aluminiowe puszki po opróżnieniu lądują pod tylną kanapę, gdy uzbiera się ich odpowiednia ilość, zostają przerzucone do bagażnika. Następnie jurciopan szuka okazji. Trafiła się w czasie parkowania przy Trasie WZ – jakiś pracowity obywatel przetrząsał kosz w poszukiwaniu puszek, jurciopan zagadnął go i zaproponował przejęcie zawartości bagażnika (foto). To był prawdziwy profesjonalista – bez zbędnego gadania zaczął zgniatać puszki* i ładować do plastikowych toreb.

*Ratując je przed powolnym, 100-letnim rozkładem.

5 komentarzy:

  1. Widać smugę geniuszu biegnącą dyskretnie przez środek zdjęcia. Czystszy świat, zadowolony automobilista i zasobniejszy kolekcjoner puch. Jak to mawiał Andrzej Zydorowicz: Nikt nie stoi, nikt nie siedzi, wszyscy stoją! I klaszczą!

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobno cena skupu jest zastraszająco niska. Szkoda. Na zachodzie przecie pobierana jest czasem kaucja nie tylko za butelkę, ale i za puszkę również(!).

    OdpowiedzUsuń
  3. Witajcie Nieanonimowi! :-)

    Nie jest to raj, ale puszkasz nie czekający zasiłku to sama radość.

    Cena skupu niska? Nie wiem, ale jak wtrąca się rząd to kto wie ;-) Ja bym się spodziewał, że cena puszki jest skorelowana z ceną złota ;-)

    pzdr, jur

    OdpowiedzUsuń
  4. @pozycjonowanie stron.

    Dziękuję :-) A czy przydałoby się jej dodatkowe pozycjonowanie? ;-)

    pzdr, jur

    OdpowiedzUsuń