Porządki robi się co prawda na wiosnę, ale jurciopan całkiem niedawno opróżnił bagażnik z substancji wtórnych. „Recycling” przebiega u niego mniej więcej tak – aluminiowe puszki po opróżnieniu lądują pod tylną kanapę, gdy uzbiera się ich odpowiednia ilość, zostają przerzucone do bagażnika. Następnie jurciopan szuka okazji. Trafiła się w czasie parkowania przy Trasie WZ – jakiś pracowity obywatel przetrząsał kosz w poszukiwaniu puszek, jurciopan zagadnął go i zaproponował przejęcie zawartości bagażnika (foto). To był prawdziwy profesjonalista – bez zbędnego gadania zaczął zgniatać puszki* i ładować do plastikowych toreb.
*Ratując je przed powolnym, 100-letnim rozkładem.
24.9.11
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Widać smugę geniuszu biegnącą dyskretnie przez środek zdjęcia. Czystszy świat, zadowolony automobilista i zasobniejszy kolekcjoner puch. Jak to mawiał Andrzej Zydorowicz: Nikt nie stoi, nikt nie siedzi, wszyscy stoją! I klaszczą!
OdpowiedzUsuńPodobno cena skupu jest zastraszająco niska. Szkoda. Na zachodzie przecie pobierana jest czasem kaucja nie tylko za butelkę, ale i za puszkę również(!).
OdpowiedzUsuńWitajcie Nieanonimowi! :-)
OdpowiedzUsuńNie jest to raj, ale puszkasz nie czekający zasiłku to sama radość.
Cena skupu niska? Nie wiem, ale jak wtrąca się rząd to kto wie ;-) Ja bym się spodziewał, że cena puszki jest skorelowana z ceną złota ;-)
pzdr, jur
super strona
OdpowiedzUsuń@pozycjonowanie stron.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) A czy przydałoby się jej dodatkowe pozycjonowanie? ;-)
pzdr, jur