2.1.10

Kabaretowe rewiry

Jeszcze puszczali w tivi, chyba w sobotę, dużego seta kabaretowego. Zagajaczami byli dwaj zasłużeni twórcy. Co rusz wpuszczali na scenę młodszych kolegów po fachu – jurciopan zauważył (nie tylko w tym programie), że bardzo duży odsetek skeczy traktuje o tzw. pedziach. Może nawet kapkę za duży ten odsetek, bo w widzach rodzi się przesyt i nie chce im się śmiać w koło z tego samego, a nie śmiać się przecież nie wypada. O co w tym wszystkim chodzi? Czy to jakiś przejaw dyskryminacji? A gdzie tam! Znać, że sztuka kabaretowa ciągle robi za tzw. wentyl bezpieczeństwa. Oczywiście z pełnym błogosławieństwem sił sprawujących aktualnie rządy dusz. Za PRL-u każdy szpas był polityczny i wbijał delikatną szpilkę w zadek Władzy, podobnie teraz – nikt trzeźwo myślący nie podejrzewa chyba, że Kuba Wojewódzki czy jego mniej zabawny kumpel mają coś do pedziów? Tymczasem jaja robią se prawie w każdym programie, a to modulując głos, a to załamując nadgarstki. Tak więc Panowie Kabareciarze, jak mus to mus ale przynajmniej z umiarem i może nie tak wprost – jurciopan też chciałby się czasem pośmiać!
***
Na szczęście we wspomnianym, sobotnim programie przytrafił się też kawałek, który rozwiał na chwilę mroki ciemnej strony mocy:

3 komentarze:

  1. Ten skecz to jest parodia... śląskiego języka. Takiego kaleczenia tej pięknej mowy jeszcze nie widziałem - śmieszyła mnie tylko ich nieudolność i głupota.

    Pozdrawiam, Ozi
    www.ozigs.blog.interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi nie musisz tego padeć, jo jest synek ze Ślónska! :) R2D2 był chyba ich konsultantem…
    pzdr, jur

    OdpowiedzUsuń
  3. … a powinien być 3PO, który był tłumaczem!

    OdpowiedzUsuń