3.11.09

Z jurcioarchiwum

Wczoraj jakiś tytuł prasowy, dziś niektóre stacje radiowe skrzyknęły się, żeby potrajkotać nt. zjawiska okradania pracodawców przez pracowników. Być może chodzi o to, żeby odwrócić uwagę od naprawdę dużych przekrętów, nieważne, zarobiony jurciopan przypomniał sobie, że ma w temacie ilustrację publikowaną kiedyś w magazynie Manager (zamówiono zilustrowanie tekstu o wykradaniu danych z miejsca pracy – spinacze posłużyły jako przenośnia).

5 komentarzy:

  1. Media mówią na temat okradania pracodawców przez pracowników? Dziwne - mamy przecież komunizm, a w komunizmie - jak wiadomo - można mówić tylko o wyzysku pracownika przez pracodawcę. Czyżby starsi i mądrzejsi coś przeoczyli? Co za niedopatrzenie!

    Pozdrawiam.

    q-bazz

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację, to pewne nowum – wyraźnie podkreślano, że chodzi o firmy prywatne. Ale czy te firmy są prawdziwie prywatne jeśli nie mogą:
    - wylać na pysk w dowolnym momencie
    - zatrudnić kogo chcą (np. dać ogłoszenie "zatrudnię mężczyznę, ew. kobietę po menopauzie")
    - nie płacić zusu (pracownik podświadomie postrzega pracodawcę jako "państwową dojarkę")
    itp itd

    Może o to właśnie chodzi – okupant pomyślał i stwierdził, że bierze prywaciarza w "opiekę", bo kto będzie nabijał kasę na emerytury?

    OdpowiedzUsuń
  3. Spinacz być może przysłowiowy ale od takich drobiazgów się zaczyna. W miarę jedzenia.... Jak ktoś się zgadza pracować za grosze to musi sobie jakoś te niedobory zrekompensować.

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak, kto nie jest wierny w rzeczach małych to i w większych nawali. Ale z tym "rekompensowaniem" byłoby ok, dopiero gdyby pracodawca powiedział – zarobisz mało ale ja przymknę oko na te parę spinaczy. Z drugiej strony "nie przewiążesz pyska itd" więc zrobić z umiarem prywatne ksero w pracy to nie grzech.

    OdpowiedzUsuń
  5. no jasne. a i przy okazji dodatkowy dreszczyk emocji jest ;-]

    OdpowiedzUsuń