28.3.09

Kwiecień idzie, a tu Mróz

Michał Mróz – młodziutki twórca filmów animowanych. Na tyle już dostrzeżony, że przesłuchiwali go nawet w Dzień dobry TVN Kinga Rusin i ten redaktor z napakowanym karczychem, w okularach i z grubymi wargami. Jak to przy przesłuchaniu, był zły i dobry redaktor. Zły popisał się dyletanctwem twierdząc, że Król Lew (ulubiony film rysunkowy Michała... i jurciopan'a!) to animacja komputerowa, a dobry, jakże by inaczej, zaczął zaraz załatwiać państwową forsę na wsparcie i nie oszukujmy się, na kupienie i zepsucie młodego twórcy. Tak się bowiem złożyło, że za plecami rozmawiających pajacował właśnie pan Ludwik Dorn (pichcił śniadanko à la Dorn), więc oni do niego – panie Marszałku, kasa kasa kasa! – a on na to – no pewnie, że on jest za i w ogóle. Były to bardzo symptomatyczne i modelowe odruchy, które prowadzą do sytuacji jak na kwietniowym obrazku.

jurciopan życzy Michałowi, żeby żebractwo zostawił mniej zdolnym
i dalej robił swoje, a wszystkim i sobie życzy, żeby piorun trzasnął w Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz