24.3.10

Rzecz o podatkach

Mieszkańców miasta stołecznego radował przez czas jakiś widok Brata Pita, agenta czy też prywatnego detektywa w prochowcu i stetsonie, któremu Urząd Miasta zlecił nakłanianie osób, które mieszkają i pracują tutaj, a podatki odprowadzają poza stolicą, do płacenia ich w Warszawie. Być może nerwowość związana z nadchodzącym deadline'm zeznań rocznych spowodowała, że ostatnio na jednym ze stołecznych śmietników dokonano tego oto odkrycia:

Marnie skończył nasz Brat Pit, wróble ćwierkają*, że to WiP-man go tak załatwił…
––––––––
*UWAGA bardzo zmalała populacja wróbli w miastach!

4 komentarze:

  1. szanowny Panie Jurciu! to dopiero polowa roboty. trzeba jeszcze wykonczyc brata VATa-7
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powolutku - nie od razu Kraków zbudowano =)

    OdpowiedzUsuń
  3. kolega wlasnie przypomnial, ze jest tez zlecenie na brata CITa. grunt to rodzinka, co?

    OdpowiedzUsuń
  4. Najtrudniej będzie się uporać z tym kafarem ZUSem ale i jego dopadniem!

    OdpowiedzUsuń