22.2.10

Musztardy naszej powszedniej...

Z dziennika obserwacyjnego jurciopana. Fota słaba ale ciężko się dziwić – telefonem i za 50 groszy. Oto żebrak przed niewielkim marketem spożywczym, gdzieś po drodze między Cieszynem, a Warszawą. Z nieznanych przyczyn człowiek ten wybrał żebraczy fach, przypadek losowy lub świadoma decyzja wyrzuciła go na margines społeczeństwa. Czy jego życie straciło smak? Nie do końca! Obok kartki z prośbą o datki stoi napoczęty słoik z musztardą marki ***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz